Parę miesięcy przygotowywania, choć w gruncie rzeczy to nawet parę lat, już jutro zostanie poddane ciężkiej próbie... Wydawało się wciąż, że do matury tyle czasu, tyle godzin, które będzie można wykorzystać efektywnie, ale jak to zwykle bywa, matura, a właściwie egzamin dojrzałości (tak dostojnie to brzmi ;) nadeszła za nim wszyscy trzecioklasiści się obejrzeli :/
Oby więc, nadchodzące egzaminy okazały się dla wszystkich Nas, abiturientów, nadzwyczaj proste, aby z temat z polskiego "podpasował", z matmy było jak najmniej zadań rozpoczynających się od: "Wykaż, że ..." ;), z angielskiego wszystkie listeningi okazały się nie być niezrozumiałym mamrotaniem, wreszcie żeby każdy dostał na egzaminie taką ilość punktów jaką sobie wymarzył...
****
Teraz słówko jeszcze o blogu, którego prowadzenie tymczasowo zawiesiłem, z przyczyn maturalnych, choć obiecałem sobie dokładne zajęcie się nim, tuż po ostatniej maturze. Pojawią się więc końcowe relacje z Gór Szczawnickich, których nie udało mi się zamknąć przed maturą, mimo że pierwotnie taki miałem zamiar. Będzie też wiele, wiele innych, z którymi zalegam od zeszłego roku, a także nowe, bowiem oczywiście tuż po egzaminach otwieram ze szkolnym towarzychem sezon, na który zaplanowane są wyrypy w różne tereny... Także pozostaje wzdychać do terminu ostatniej matury: "Byle do 19 maja" :)
Powodzenia - obyś wspominał maturę tak pięknie jak ja po 2 latach :) bo matura to piękny czas :)
OdpowiedzUsuńEch, matura... :) Powodzenia zatem! Życzę, aby poszło jak z płatka :) Góry czekają :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :-) Ja ciągle pamiętam jak po ostatniej maturze jechałem niemal od razu na autobus w góry :-)
OdpowiedzUsuńDasz radę :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, pamiętaj wszystkie chwile bo potem miło się wspomina ten czas :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń