Jakiś czas temu przy okazji wertowania przewodnika po Czarnogórze natknąłem się na interesujący fragment poświęcony jednemu z najnowszych szlaków dalekodystansowych w Górach Dynarskich. Sprawa na tyle mnie zainteresowała, że postanowiłem poszukać nieco większej dawki informacji w internecie i poszerzyć sobie wiedzę na jego temat.
Dlaczego akurat o tym piszę? Ano, ponieważ jest to kolejny w zasadzie szlak tego typu, który rzucił mi się w oczy. Nie ukrywam, że z wielką przyjemnością w chwili obecnej spakowałbym plecak i poszedł przed siebie, choć z racji nadchodzącej zimy - wszelkie plany raczej będą musiały póki co poczekać. Ale mamy listopadowe, chłodne wieczory, więc całkiem niezłym pomysłem jest przenieść się myślami do lata i trochę pomarzyć 😉😈
I stąd chciałbym się z Wami podzielić moją listą szlaków dalekodystansowych, która obejmuje 10 europejskich szlaków dalekodystansowych, które chciałbym przejść. Celowo umieściłem tu tury z rzadka przekraczające 500 km, bowiem zdaję sobie doskonale, że z ich realizacją, choćby z uwagi na ograniczony czas, mogłoby być ciężko. No to co, gotowi?
10. Główny Szlak Beskidzki, POLSKA - 496 km
<Pewnie tak teraz pomyślicie> Zieeeeew, nuda. Jeśli takie tu propozycje będą, to nie ma dalej co czytać.
Ale ja mimo wszystko pozwolę sobie na dwa słowa o GSB. Zakładam, że każdy kto tu trafił, o tym szlaku słyszał. Tak, to ten najdłuższy pieszy szlak w Polsce, łączący Beskid Śląski z Bieszczadami. Co mnie w nim pociąga? Zapach beskidzkich hal, przeplatanych krzakami dojrzewających jagód i szeleszczącymi na wietrze źdźbłami traw? Sielski krajobraz domostw porozrzucanych po beskidzkich wzgórzach? Mgliste wspomnienia z dzieciństwa przywołujące lekkie drgnięcie w kącikach ust? Chyba wszystko po trochu, Główny Szlak Beskidzki prawdziwy wehikuł czasu.
Bieszczady to jedno z pasm, przez które przebiega GSB
fot. www.goodpoland.com
9. GR132, HISZPANIA - 132 km
Zainteresowanych nieco bardziej odległymi terenami proszę o uwagę 😉 Przenosimy się bowiem na oddaloną o 5-6 godzin lotu samolotem La Gomerę, jedną z Wysp Kanaryjskich. Jeśli miałbym wybrać miejsce na urlop na Kanarach, ale mógłbym podać tylko jedną wyspę - byłaby to z pewnością La Gomera, niewielka, ale bardzo zróżnicowana krajobrazowo.
Całą wyspę obchodzi GR132 - jeden z Gran Reccorrido, czyli hiszpańskich szlaków dalekodystansowych. Marsz dookoła wyspy zajmuje z reguły około 12 dni, podczas których pokonuje się 132 km i 8500 metrów sumy wzniesień. Dlaczego się znalazł na tej liście? Za niepowtarzalne widoki na plaże Gomery i pomrukujący gniewnie Atlantyk, za wulkaniczne krajobrazy i bujną roślinność...
GR132 to wędrówka przez Gomerę - bujnie porośniętą wyspę, pełną wulkanicznych krajobrazów.
fot. www.hikingisgood.com
8. Cesta Hrdinov SNP - SŁOWACJA - 750 km
Jak być może zauważyliście, jestem ogromnym miłośnikiem słowackich gór, które w moim kalendarzu mają z reguły dwie stałe daty - majówka i końcówka roku, przed sylwestrem. Wprawdzie w ostatnim czasie nastąpiło parę wyjątków od tej reguły, ale jest to spowodowane tym, że zwyczajnie maleje liczba nieodwiedzonych gór na terenie tego uroczego kraju.
Od dawna mam chrapkę na wędrówkę najbardziej znanym szlakiem Słowacji - Szlakiem Bohaterów Słowackiego Powstania Narodowego. Formalnie zaczyna się on na Przełęczy Dukielskiej i przebiegając przez głównie rzadko odwiedzane pasma górskie Słowacji dociera na Bradlo na Pogórzu Myjawskim (Myjavska Pahorkatina), ale Słowacy jako jego składową traktują też Szlak Stefanika, poprowadzony dalej przez Małe Karpaty do Bratysławy. Choć tura upamiętniająca słowackich powstańców jest najdłuższa w tym zestawieniu, to na jej przejście potrzeba z reguły 25-28 dni. Słowem - średnie dzienne dystanse są naprawdę spore.
Tatry Niżne - największe powierzchniowo pasmo Karpat Zachodnich - jest również najwyższym przez które przebiega Szlak Bohaterów Słowackiego Powstania Narodowego.
fot. www.panoramio.com
7. West Highland Way - WIELKA BRYTANIA - 154 km
Wyspy Brytyjskie nigdy nie potrafiły mnie jakoś specjalnie przyciągnąć i wciąż znajdują się hen, daleko na mojej liście. Ale nie ukrywam, że jest parę miejsc, które z przyjemnością bym odwiedził, a część z nich znajduje się na szlaku West Highland Way, czyli pierwszym oficjalnym szlaku dalekodystansowym w Szkocji. Jego wielką zaletą jest to że zaczyna się zaraz obok łatwo dostępnego z Polski Glasgow, oszczędza się więc choćby drogiego korzystania z brytyjskich kolei.
Wrzosowiska, Glencoe i widoki na Ben Nevis? Wszystkie te atrakcje czekają na śmiałków, którzy podejmą to wyzwanie.
Glencoe, czyli raj dla fotografów krajobrazu.
fot. www.walkinghighlands.co.uk
6. Crnogorska Transverzala - CZARNOGÓRA - 140 km
Jeden z dwóch szlaków dalekodystansowych przebiegających w całości po terenie Czarnogóry. Zaczyna się koło w pobliżu Podgoricy i kończy w Żabljaku na przedpolu Durmitoru. Po drodze szlak przechodzi między innymi przez góry Komovi i PN Biogradska Gora. To jeden z najrzadziej odwiedzanych szlaków ze wszystkich tu wymienionych, ale przebiegający przez niezwykłe urodziwy interior Czarnogóry.
Crnogorska Transverzala to szlak przebiegający między innymi przez pasmo Bjelasicy, uznawane za jedno najpiękniejszych, a zarazem najrzadziej odwiedzanych w Czarnogórze.
fot. www.meanderbug.com
5. Tour du Mont Blanc - FRANCJA/SZWAJCARIA/WŁOCHY - 170 km
Trekking-marzenie każdego wędrowca, czyli TMB obiegająca masyw Mont Blanc. Jest także i na mojej liście od dawien dawna, podobnie jak wędrówka na Białą Górę - kiedyś do zrealizowania 😋 Dlaczego warto? Ze względu na fantastyczne widoki oczywiście 😊 Szlak zaczyna się w Chamonix, a na turystów czeka tam w sumie około 10 000 metrów sumy wzniesień.
Mankamenty? Drożyzna panująca w schroniskach i tłumy w okresie letnim - zalety - można spać w namiocie w pobliżu schronisk <vide Pireneje>.
Mankamenty? Drożyzna panująca w schroniskach i tłumy w okresie letnim - zalety - można spać w namiocie w pobliżu schronisk <vide Pireneje>.
Wędrówka TMB to piesza podróż pośród alpejskich kolosów.
fot. www.rei.com
4. GR20 - FRANCJA - 167 km
Tuż za podium wrzucam jeden z najbardziej znanych francuskich Grande Randonne, który został wyznaczony na Korsyce. Pomimo, że liczy on sobie ledwie 180 kilometrów to jest powszechnie uważany za najtrudniejszy szlak długodystansowy w Europie. Niedowierzacie? To prawdziwy sprawdzian kondycyjny - zaledwie 167 km pokonuje się przeciętnie w 14-15 dni, podczas gdy dla porównania Główny Szlak Beskidzki, trzykrotnie dłuższy, pokonuje się zazwyczaj w 17-18 dni! Wędrówka eksponowanymi graniami, pośród często zmieniających się warunków pogodowych, ogromna deniwelacja na całym odcinku (11 000 m) - to wszystko sprawia, że chciałoby się podjąć wyzwanie. Minusy - są - duża popularność tego szlaku zwłaszcza latem i restrykcyjne przepisy, ścigające biwakowanie na dziko oraz wymuszające rezerwowanie noclegów w schroniskach. To zaważyło o tym, że szlak ten znalazł się na mojej liście jednak poza podium.
Wędrówka otwartą granią to nieodłączny element GR20.
fot. wundersoul.com
3. Slovenska Planinska Put - SŁOWENIA - 599 km
Przechodzimy do podium. Podejrzewam, iż możecie być nieco zaskoczeni, że na trzecim miejscu umieściłem Słoweński Szlak Górski - najdłuższy słoweński szlak długodystansowy. Nie wiem czy wiecie, ale był to pierwszy szlak tego typu w krajach alpejskich (tak tak, zaprawdę powiadam Wam 😉) i w ogóle w Europie. SPP ma niespełna 600 km długości, zaczyna się w Mariborze i przebiegając przez wszystkie najważniejsze pasma górskie Słowenii, kończy się w Ankaranie.
Dlaczego znalazł się on tak wysoko? Bo Słowenia zdecydowanie należy do moich ulubionych krajów Europy. Jestem zakochany po uszy w Alpach Julijskich, a od dawna ostrze sobie zęby na sąsiednie Karawanki i Alpy Kamnicko-Sawińskie. Och, świecie opanowany przez śnieźnobiałe, wapienne kolosy! 😍
Cały szlak wymaga pokonania niespełna 600 kilometrów i 45 000 metrów sumy wzniesień. Pewnym mankamentem są restrykcyjne przepisy dotyczące biwakowania, ale z drugiej strony słoweńskie schroniska z reguły nie są przesadnie drogie (pod warunkiem posiadania członkostwa w PZS).
Dlaczego znalazł się on tak wysoko? Bo Słowenia zdecydowanie należy do moich ulubionych krajów Europy. Jestem zakochany po uszy w Alpach Julijskich, a od dawna ostrze sobie zęby na sąsiednie Karawanki i Alpy Kamnicko-Sawińskie. Och, świecie opanowany przez śnieźnobiałe, wapienne kolosy! 😍
Cały szlak wymaga pokonania niespełna 600 kilometrów i 45 000 metrów sumy wzniesień. Pewnym mankamentem są restrykcyjne przepisy dotyczące biwakowania, ale z drugiej strony słoweńskie schroniska z reguły nie są przesadnie drogie (pod warunkiem posiadania członkostwa w PZS).
Jałowiec - góra-symbol Alp Julijskich przez którą przebiega SPP.
fot. www.slo-foto.net
To jeden z najnowszych szlaków dalekodystansowych w Europie. Został wyznakowany na terenie Gór Przeklętych, które leżą w granicach: Czarnogóry, Albanii i Kosowa. Góry te są uznawane za jeden z ostatnich skrawków europejskiego kontynentu, który nie został odkryty przez turystów - przez długi czas był targany niespokojną atmosferą iście pasującą do całego Kotła Bałkańskiego, od pewnego czasu powoli zanikającą.
Warunkiem poruszania się na tym szlaku jest uzyskanie papierka, pozwalającego przekraczanie granicy - można go dostać w niektórych miejscowościach leżących u stóp Gór Przeklętych, na przykład w czarnogórskim Plawie.
Theth - jedna z najsłynniejszych albańskich wiosek, położona w zachodniej części Gór Przeklętych.
fot. www.albania.al
No i dobrnęliśmy do pierwszego miejsca na mojej liście 😍 Ścieżka Królów. Najsłynniejszy szlak Szwecji, przebiegający przez teren niezwykle fascynującej krainy jaką jest Laponia. Jego koniec, czy też początek, w zależności od tego jak spojrzymy, znajduje się w pobliżu PN Abisko, położonego za kołem podbiegunowym. Zaletą szlaku jest niezła infrastruktura turystyczna (schrony samoobsługowe, mosty, kładki) i trekking po terenach nieskażonych cywilizacją. Dlaczego znalazł się na pierwszym miejscu? Myślę, że co niektórzy zdołali już zaobserwować moją fascynację Skandynawią - ta część Europy z wielu względów jest mi bliska: dziewicza, nieodkryta, pełna tajemnicy i magii. Nieobjęta nachalnymi przepisami i prawdziwa, a nie zabarwiona wpływem komercji.
Rapadalen - dolina położona niedaleko parku narodowego Sarek, za kołem podbiegunowym.
fot. www.distantnorth.com
***
Oczywiście pewnie ktoś zapyta jak to możliwe, że nie ma tu żadnego z długodystansowych szlaków pirenejskich - HRP, GR 10 bądź GR 11. Niemniej jednak są to już jednak ciut za długie szlaki wymagające z reguły 40-45 dni marszu. Z analogicznych względów nie wspomniałem także o innym skandynawskim szlaku, czyli o Nordkalottrutta, a także o niezwykłej Via Dinarica, która jest dynarskim odpowiednikiem Via Alpiny.
A Wy jakie macie swoje ulubione dalekodystansowe szlaki? Czego Wam na tej liście zabrakło? 😊
0 comments:
Prześlij komentarz