Graniami Alp Algawskich cz. IV - Bockkarscharte i Hintersteiner Tal


Łańcuch górski: Alpy (Alpy Wschodnie)

Sektor: Północne Alpy Wapienne

Pasmo górskie: Alpy Algawskie

Podgrupa: Hochvogel- und Rosszähnegruppe

Bockkarscharte, czyli trawiasta przełęcz położona na północ od popularnego Prinz-Luitpold Haus, może być atrakcyjnym celem dla osób nocujących w schronisku chcących obejrzeć wschód bądź zachód słońca. Warto dodać, że po jej północnej stronie wznosi się łatwo dostępny Glasfelderkopf, oferujący rozległą panoramę, który sam w sobie również może stanowić cel całodziennej wycieczki z Giebelhausu, czyli punktu wyjściowego znajdującego się na dnie Hintersteiner Tal.

Trasa łatwa, pozbawiona trudności technicznych i ekspozycji.

Uwaga! Nazwa Bockkarscharte odnosi się do dwóch różnych przełęczy w Alpach Algawskich! Siodło o identycznej nazwie znajduje się w Allgäuer Hauptkamm pod szczytem Bockkarkopf - może się pojawić w wyszukiwarce, ponieważ przebiega przezeń bardzo popularny szlak Heilbronner Weg.


POPRZEDNIE RELACJE Z ALP ALGAWSKICH ZNAJDZIESZ TUTAJ

Gdy schronisko jeszcze spało, zerwałem się i wyposażony jedynie w aparat i butelkę wody, wyruszyłem w stronę przełęczy, by choć skubnąć tych doskonałych warunków pogodowych, jakie rano panowały, a których nie mogłem za bardzo wykorzystać z uwagi na fakt, że przed pierwszą musiałem znaleźć się z powrotem w Oberstdorfie, aby zdążyć przed upływem 72. godziny przechowywania bagażu w jednej ze skrytek na dworcu kolejowym. Wolałem nie domyślać się nawet, z czym wiązałoby się ewentualne spóźnienie, tak więc zegar w głowie tykał od nastania świtu bardzo głośno.

Początek drogi

Początkowo droga prowadziła wśród łagodnie pofalowanego terenu porośniętego bujną zielenią, co sprawiało, że co pewien czas moje odsłonięte łydki muskały ostre źdźbła traw. Po przejściu krótkiego odcinka ukazał mi się bardzo ładny widok na Oberes Tal, którą przemierzałem poprzedniego dnia, oraz otaczające ją szczyty.

Nowy poranek wkrada się powoli w górne partie Oberes Tal

Trasa Prinz-Luitpold Haus - Bocckarscharte to fragment dłuższego szlaku Jubiläumsweg, czyli dosłownie "Drogi Jubileuszowej". Szlak ten, o długości ok. 24 kilometrów, łączy miejscowość Hinterstein, znajdującą się u wylotu Hintersteiner Tal, i gasthof Giebelhaus, wiodąc na długim odcinku wzdłuż granicy niemiecko-austriackiej. Został wyznaczony na przełomie 1898 i 1899 roku w ramach uczczenia 25-lecia sekcji DAV Allgäu-Immenstadt - czemu zawdzięcza oczywiście swoją nazwę.

Ciekawostką jest fakt, że szlak nie przechodzi przez żaden szczyt, dlatego najwyższym punktem na trasie jest Bockkarscharte, na którą zmierzałem. Pomimo tego, być może zaskakującego faktu, przygotowując się do przejścia Drogi Jubileuszowej należy pamiętać, że całkowita suma podejść wynosi przeszło 2300 metrów, co czyni zeń wymagający kawałek chleba. Wytrawni turyści powinni być w stanie jednak pokonać ją w jeden dzień - czas przejścia z Hinterstein do Giebelhausu wg znaków to ok. 10/11 godzin czystego marszu.

W tle widać Glasfelderkopf

Samo podejście z Prinz-Luitpold Haus na Bocckarscharte było, rzekłbym, banalne. Za to widoki od niemal samego początku niecodzienne - na dwa odrębne światy - skaliste mury szczytów z Hochvogelgruppe sąsiadujące z porośniętymi intensywną zielenią wierzchołkami Daumengruppe.

Niemal cały czas towarzyszy nam Giebel i widoczna na drugim planie centralna część Daumengruppe, czyli Nebelhorn, Wegenkopf, Großer Daumen i Kleiner Daumen

Wzrokiem możemy objąć niemal całą Bärgündeletal i jest to z pewnością coś, co wyróżnia szlak na Bockkarscharte z pośród pozostałych rozpoczynających się w pobliżu PL-Haus. Miejsca, które pozwalają szczegółowo zapoznać się z jej topografią wcale nie występują licznie; zarówno z wierzchołka Kreuzspitze, Laufbacher Ecka, jak i tym bardziej Hochvogla, dolina ta jest słabo widoczna. Przed spacerem na Bockkarscharte największe wrażenie na mnie zrobiła, gdy trawersowałem zbocza Wiedemerkopfu.

DOKŁADNIE Z TEGO MIEJSCA

A któż to się wyłania zza grani Fuchskarspitze...?

Ostatnie metry przed przełęczą

Na przełęczy powitał mnie, dzięki doskonałej przejrzystości powietrza, widok na dziesiątki alpejskich szczytów położonych po drugiej stroni grani, co dało mi namiastkę tego, czego mógłbym oczekiwać po panoramie z Hochvogla, gdyby oczywiście poprzedniego dnia pogoda nieco bardziej dopisała.

No ale dobra, nie narzekam 😌

Niewątpliwym pozytywem było to, że ponownie, góry miałem tylko dla siebie. Była sobota! A w zasięgu wzroku nie było n i k o g o, poza dwiema kozicami, które kilkadziesiąt metrów poniżej przełęczy skubały trawę. W tym perfekcyjnym wymiarze miałem do dyspozycji również przyjemny, ciepły wiatr, który wręcz ściągał mnie na nagrzewającą się powoli trawkę...

Potencjał widokowy Bockkarscharte wykorzystany w maksymalnym stopniu

Zanim jednak objaśnię Wam szczegółowo panoramę, standardowo parę informacji topograficznych...

Bockkarscharte (2164 m n.p.m.) jest łatwo dostępną przełęczą położoną jeszcze na terenie Hochvogel- und Rosszähnegruppe, w grzbiecie granicznym, pomiędzy Glasfelderkopfem (2274 m n.p.m.) oraz Kesselspitze (2283 m n.p.m.). Stanowi wygodne przejście z Bawarii do Tyrolu i jest w zasadzie główną bramą dla turystów chcących przedostać się z Hochvogel- und Rosszähnegruppe do sąsiedniej grupy Vilalpseeberge. Ta zaczyna się na północ od pobliskiego płaskowyżu Notlend, rozciągającego się między szczytami Sattelkopf (Hochvogel- und Rosszähnegruppe) i Schänzlekopf (Vilalpseeberge).

Orientacyjne czasy przejścia z/na Bockkarscharte:

Bockkarscharte - Prinz-Luitpold Haus 0h 45min/1h 00min
Bockkarscharte - Giebelhaus 3h 00min/4h 00min
Bockkarscharte - Schrecksee 3h 00min/3h 15min
Bockkarscharte - Landsberger Hütte 4h 00min/4h 20min
Bockkarscharte - Hinterstein 7h 30min/8h 30min



Co do panoram:

Z Bockkarscharte dojrzymy spory fragment Vilalpseeberge - m.in. rozłożysty masyw Leilachspitze, najwyższego szczytu tej grupy, jak również Kellenspitze - najwyższy szczyt Tannheimer Berge, tj. najbardziej na północ wysuniętej części Alp Algawskich.

W panoramie obecne są też:
- Säuling, charakterystyczny szczyt wznoszący się nad zamkiem Neuschwanstein,
- Bischof i Krottenkopf, szczyty wznoszące się w Estergebirge, paśmie położonym na północny-wschód od Garmisch-Partenkirchen,
- Thaneller, czyli imponujący, izolowany masyw, położony w północnej części Alp Lechtalskich,
- Hochschrutte, najwyższy szczyt masywu Plattberg w Alpach Ammergawskich i widoczny za Thanellerem, Daniel, najwyższy szczyt całych Alp Ammergawskich,
- Zugspitze, najwyższy szczyt masywu Wetterstein i całych Niemiec,
- Hochplattig i Hochwand, czyli dwa charakterystyczne szczyty pasma Mieminger Kette. 

Zbliżenie na Zugspitze

Z prawej Leilachspitze, z lewej, na ostatnim planie Kellenspitze - taki ewidentnie "największy"

Widoki z Bocckarscharte bez wątpienia bardziej interesujące wydają się w przypadku strony północno-wschodniej, ale warto obrócić się i spojrzeć także na południe. Ponad fragmentem grzbietu granicznego można wypatrzeć skrawek Hornbachkette z najwyższym w całych Alpach Algawskich Großer Krottenkopfem, a ponad Himmelecksattel fragment Allgäuer Hauptkamm.

Na pierwszym planie położony w grzbiecie granicznym Kreuzkopf, z którego urywa się krótka boczna grań z Wiedemerkopfem (łatwo poznać po charakterystycznym, łukowatym ułożeniu warstw skalnych). Ponad nią, z prawej strony masyw Großer Wildera wyróżniający się kilkoma wierzchołkami, natomiast na ostatnim planie szczyty Hornbachkette: od lewej masywny Gr. Krottenkopf, Offnerspitze i Krottenspitze. Z tym ostatnim sąsiaduje nieco niższy Rauheck.

Z przełęczy, jak już zapewne zdążyliście zauważyć na wcześniejszych fotkach, jest też doskonale widoczny Schneck, za nim natomiast wyłania się Hofäts.

Po lewej Hofäts, po prawej Schneck. Na ostatnim planie majaczą szczyty Allgäuer Hauptkamm

Aby uzyskać szersze pole widzenia wystarczy, bez konieczności posiadania znajomości podstaw wspinaczki, podejść na Glasfelderkopf, którego wierzchołek wznosi się ok. 100 metrów ponad przełęczą. Widok z niego jest obszerniejszy zarówno na Bärgündeletal (delikatne odsunięcie w stosunku do Bockkarscharte pozwala objąć wzrokiem także otoczenie Oberes Tal), ponadto, w szczytowej panoramie wyraźnie dominuje masyw Hochvogla (z przełęczy mimo wszystko słabo widoczny), spojrzeć można także na grupę Rosszähne i prawie całą grupę Vilalpseeberge. W jedną stronę to 15-20 min.

Ścieżka na wierzchołek jest doskonale widoczna

Nad Hochvoglem tym razem ani jednej chmurki

Ze względu na upływający czas podjąłem decyzję, że nie będę ryzykował i Glasfelderkopf sobie odpuszczę, ponieważ na wejście, zejście i zdjęcia na szczycie potrzebowałem koło trzech kwadransów, co poważnie nadszarpnęłoby mój zapas czasowy przeznaczony na ewentualne opóźnienia podczas powrotu do Oberstdorfu.

Ostatni rzut oka na widoki i czas schodzić

W drodze powrotnej nie zatrzymywałem się na zdjęcia i w ciągu niespełna 30 minut powróciłem nad stawek obok schroniska. Podsumowując, Bockkarscharte na poranną przebieżkę jak znalazł!


Po przekroczeniu progu Prinz-Luitpold Haus odszukałem swoje rzeczy i po dziesięciu minutach, już z bagażem na plecach, rozpocząłem zejście na dno Bärgündeletal. Te na początku było rzecz jasna dość strome i ze względu na próg Oberes Tal poprowadzone zakosami tak by ułatwić marsz.

Z oczywistych względów byłem jedyną osobą, która schodziła, toteż co jakiś czas spowalniały mnie pytania podchodzących turystów o odległość do schroniska. Czułem się nieco speszony, bo choć po niemiecku wysłowić się umiem, to z rozumieniem tego co ktoś do mnie mówi zawsze jest nieco gorzej 😂 Ciekaw jestem ile razy zdarzyło mi się nie odpowiedzieć na zadane pytanie 😂

Strome zejście przez próg Oberes Tal

W oddali cały czas rewelacyjnie prezentuje się Großer Daumen, najwyższy szczyt Daumengruppe

Natomiast przed Daumenem dojrzycie  rozciągający się południkowo boczny grzbiet ze szczytami Salober, Berggächtle i Giebel

Pamiętacie jak dwie relacje wcześniej opowiadałem Wam o Schnecku? Wyjaśniałem wtedy, że dosłowne tłumaczenie nazwy tej góry, to "ślimak", jednocześnie zaznaczając, że z perspektywy szlaku, który wtedy pokonywałem, trudno odnaleźć oznaki podobieństwa.

Schodząc na dno Bärgündeletal rzeczywiście ślimaczy kształt jest łatwiej rozpoznawalny, dlatego warto w pewnym momencie przerwać marsz i spojrzeć na szczyt zamykający od południowego-zachodu całą dolinę.


I choć Schneck podczas marszu przez Bärgündeletal najmocniej przyciąga wzrok, stanowiąc efektowne jej zwieńczenie, to w rzeczywistości wysokością bije go aż sześć innych szczytów w otoczeniu doliny. Przyznaję, że zawsze lubię takie sytuacje, w których największe show robią góry niewyróżniające się specjalnie wysokością, jak choćby właśnie Schneck czy Hofäts.

Szersza perspektywa

Poniżej 1500-metra znalazłem się na niewielkim wypłaszczeniu, gdzie pasły się licznie krowy, zwanym Bärgundelealp. W tym momencie miałem już dość schodzenia, ale po krótkim, łagodniejszym niż poprzednie, odcinku, nadciągał kolejny stromy fragment.

Serio, ja nie wiem w ogóle jak można narzekać na podchodzenie, wolę je tysiąc bardziej niż schodzenie, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z wapiennym podłożem 😂 A jeśli już mówimy o pokonywaniu jakiegoś progu, gdzie nachylenie jest naprawdę duże... Ah shit, here we go again...



W dolnej części hali na wys. 1323 m n.p.m., znajdowała się chata pasterska Untere Bärgündelealpe (w sieci pojawia się także określenie Alpe Bärgündle), cel wycieczek rodzin z małymi dziećmi i niektórych rowerzystów, w której tradycyjnie można było kupić jakieś ciacho, talerz serów bądź wędlin, czy piwo. Jeśli się specjalnie nie przejmujemy czasem, to jak najbardziej można sobie zrobić przy niej przerwę - zwłaszcza, że chata leży w połowie drogi z przystanku autobusowego koło Giebelhausu do Prinz-Luitpold Haus.

Okolice chatki są też niezłym punktem widokowym, pozwalającym spojrzeć nie tylko na pokazywanego Wam już wcześniej Schnecka, ale także na Großer Wildera.

Krajobraz Bärgündeletal. Z lewej Großer Wilder, z prawej Schneck

Z polany Bärgündelealpe można się dostać na dno doliny na dwa sposoby. Albo na około, czyli przez Pointhütte, albo przez Bärgündele-Wasserfall. Trasa poprowadzona koło wodospadu jest krótsza, ale wiedzie leśną ścieżką i może być na niej trochę błota 😛

Oczywiście pewną atrakcją jest też sam wodospad, dość skromny, ale całkiem urodziwy.



Przekroczyłem mostek na Bärgündelesbach i znalazłem się na drodze poprowadzonej na dnie doliny, skąd pozostał mi najbardziej upierdliwy fragment przedpołudniowego marszu - niespełna trzy kilometry asfaltu.

Oczywiście spacer dnem Bärgündeletal to nie była już przeprawa przez głuszę - dolina okazała się cieszyć pewną popularnością zarówno wśród rodzin z dziećmi czy rowerzystów - jednak w tatrzańskich realiach ruch ten trudno mi byłoby uznać za wzmożony. 


Pod Giebelhaus udało mi się dotrzeć ciut szybciej niż zakładałem - przed godziną 11 (poranny trekking zajął mi zatem niespełna 3,5 godziny z drobnymi przerwami, tj. krócej niż alpenvereinaktiv przewidywał na sam marsz). Do autobusu miałem pół godziny dlatego zdecydowałem się wstąpić na kawę i ciacho, choć szybko swej decyzji pożałowałem - w karcie znajdowało się tyle apetycznie brzmiących pozycji, że aż przykro mi było poprzestawać na szarlotce i parującym napoju.

Zjadłem i 10 minut przed przyjazdem autobusu, udałem się na przystanek, przy którym znajdował się również rogacz z tabliczkami szlakowymi.


Miejsce, w którym czekałem na autobus, znajdowało się na styku dwóch górnych ramion Hintersteiner Tal - orograficznie prawej jej części, czyli Bärgündeletal, oraz orograficznie lewej Obertal (pokazywałem Wam ją podczas marszu z Edmund-Probst-Haus do Prinz-Luitpold Haus) - która to Hintersteiner Tal z kolei tworzyła środkową część... Ostrachtal 😅 Domyślam się, że trudno to sobie bez mapy wyobrazić, postaram się więc Wam to wytłumaczyć przez analogię.

Dla przykładu w Tatrach Zachodnich jest Dolina Zuberska. To dolina walna, dokładnie tak jak Ostrachtal. I teraz - Dolina Zuberska posiada dwa główne odgałęzienia. To Dolina Rohacka i Dolina Łatana, którymi odpowiednikami w przypadku systemu Ostrachtal są Rettenschwanger Tal (orograficznie lewa) i właśnie Hintersteiner Tal (orograficznie prawa). Część Doliny Rohackiej stanowią m.in. Dolina Spalona i Smutna Dolina, dokładnie tak jak fragmentami H. Tal są Bärgündeletal i Obertal, z tymże tu już występują pewne różnice w geomorfologii, bo Smutna Dolina jest w przeciwieństwie do Doliny Spalonej naturalnym przedłużeniem Doliny Rohackiej, natomiast w przypadku Hintersteiner Tal mowa o dwóch bliźniaczych odgałęzieniach, trochę jak w przypadku Doliny Jamnickiej i Raczkowej, które łączą się w Dolinę Wąską.

No i wraz z tymi rozważaniami dotrwaliśmy do autobusu 😈


Autobusem podjechałem do odległego od Giebelhausu o 10 km Hinterstein, w którym miałem kilkadziesiąt minut na przesiadkę, tym razem już na autobus do Oberstdorfu (więcej informacji na końcu posta). Postanowiłem ten czas jakoś wykorzystać i zrobić sobie krótki spacer w dół Hintersteiner Tal, a na transport zaczekać na jednym z kolejnych przystanków. 

Kapliczka św. Antoniego w Hinterstein. To przy niej znajduje się pętla autobusowa

Hinterstein, które pierwszy raz pojawiło się w tej relacji przy okazji krótkiej opowieści o Jubiläumsweg, jest niewielkim, bardzo spokojnym miasteczkiem położonym w północnej części Hintersteiner Tal na wysokości 866 m n.p.m. Da się do niego dotrzeć samochodem tylko od północy, tj. od Bad Hindelang, a ponieważ sporo turystów decyduje się na przejazdy transportem zbiorowym, to panuje tam cisza jakiej próżno szukać w większości ośrodków turystycznych znajdujących się zarówno po niemieckiej, jak i austriackiej stronie Alp Algawskich - tu konkurencję zrobić mogą ewentualnie równie zagubione pośród gór Hinterhornbach czy Baad - chociaż, żebyście też źle mnie nie zrozumieli, nie oznacza to wcale, że w takim Riezlern, Mittelbergu, Tannheim czy Bad Hindelang jest gwarnie jak w Krynicy w środku sezonu ;) W Alpach Julijskich tłumy koncentrowały się w Bledzie - w Algawskich w zasadzie jedynie w Oberstdorfie.

No dobrze, ale jakie możliwości trekkingowe daje Hinterstein? Nie będę się za bardzo rozpisywał na ten temat w tym momencie, bo temat jest szeroki, natomiast powiem krótko, że na liście popularnych tras znajdują się przede wszystkim szczyty w grupie Vilalpseeberge - przede wszystkim Rauhhorn i Gaishorn, czyli jedne z najwyższych górek w tym rejonie Alp Algawskich, ale także niższy Kühgundkopf. Klasykiem jest też trekking nad jezioro Schrecksee, którego sam miałem się podjąć (oczywiście brakło czasu) czy wycieczki w masyw Daumena - zarówno na Großer Daumen, jak i położone w jego północnej grani Rotspitze i Heubatspitze. Trzeba także pamiętać, że jeśli tylko wsiądziemy w autobus i podjedziemy do Giebelhausu, to otworzą się nam kolejne możliwości wycieczek m.in. na Hochvogel czy na Wildera (więcej info na końcu posta).

Centrum miasteczka

W Hinterstein jest też sporo szlaków spacerowych, można powłóczyć się wzdłuż brzegów Ostrach, podejść do wodospadu Zipfelsfall lub muzeum powozów. Ja swój spokojny spacer odbyłem przechodząc z Hinterstein do osiedla Brück, położonego w miejscu, w którym łączyły się ze sobą obie główne składowe Ostrachtal, czyli Hintersteiner Tal i Retterschwanger Tal, o których wspominałem parę minut wcześniej.

W Brück wsiadłem w bezpośredni autobus z Hinterstein do Oberstdorfu. Podróż wbrew pozorom wcale nie była taka krótka, ponieważ aby wrócić do punktu wyjścia musiałem objechać oba ramiona igreka jaki tworzy Daumengruppe, ale dzięki temu zdołałem z okna spojrzeć na Bad Oberdorf, Bad Hindelang, Sonthofen i Fischen im Allgäu.

Osada Brück

Po około 45 minutach podróży znalazłem się na dworcu w Oberstdorfie i spoglądając na wznoszący się ponad miastem masyw Rubihornu, na którym witałem się trzy dni wcześniej z Alpami Algawskimi, uśmiechnąłem się w duchu. Tak, wybór grupy Daumena i Hochvogla na "pierwszy raz" z tą częścią Alp okazał się strzałem w dziesiątkę. Jednak rozpoczęcie poznawania gór od nieco niższych partii zawsze pozwala sobie dawkować emocje, czyt. budować napięcie - trudno z tym polemizować - a o to przecież mi chodziło 😇

W tym wszystkim równie wspaniałe było to, że koniec jednego trekkingu był jednocześnie początkiem kolejnego, nie mniej atrakcyjnego od dotychczas przeze mnie opisanego...

Niech żyją Alpy Algawskie!

Rubihorn, Niedereck i Gaisalphorn górujące ponad miastem
Mapa


źródło: Alpenvereinaktiv.com

Informacje praktyczne:

Hinterstein

Dojazd

Z Oberstdorfu do Hinterstein jest 27 km drogi, które jeszcze rok temu można było pokonać bezpośrednim autobusem linii 45 widocznym na zdjęciach. Dziś trzeba przesiąść się w Sonthofen choć oba autobusy - 45 i 48 - są ze sobą skomunikowane, a podróż z dworca w Oberstdorfie trwa 50 min.


Jeśli w dysponujemy prywatnym samochodem, to w Hinterstein bez problemu go zostawimy na dużym parkingu "Auf der Hoh" zlokalizowanym na południowym-wschodzie miasteczka przy szlaku na halę Willersalpe. Z parkingu na przystanek autobusu zabierającego pasażerów pod Giebelhaus jest dosłownie rzut beretem - max 5 min drogi.

Wybrane czasy przejść*

Hinterstein nie musi być tylko punktem pośrednim - to niezła baza wypadowa zwłaszcza w północno-zachodnie partie Vilalpseeberge. Klasykami są jednodniowe wycieczki na Gaishorn, Ponten lub Kühgundkopf, choć warto pamiętać, że zarówno pierwszy z wymienionych, jak i ostatni, łatwiej zdobywać od innej strony - Gaishorn znad jeziora Vilalpsee, a Kühgundkopf z Oberjoch bądź z Schattwaldu.

Poniżej czasy przejść - za punkt początkowy w Hinterstein wybrałem centrum osady (kościół/kąpielisko). Wspominany przeze mnie wyżej parking mieści się około kilometr na południowy-wschód.

Hinterstein - Bad Oberdorf (Vaterlandweg) 1h 45min/1h 50min
Hinterstein - Willersalpe 2h 10min/1h 45min
Hinterstein - Kühgundkopf 3h 20min/2h 35min
Hinterstein - Kühgundkopf (przez Iseler) 3h 30min/2h 45min
Hinterstein - Ponten (przez Bschießen) 3h 50min/3h 00min
Hinterstein - Ponten (przez Willersalpe) 3h 30min/2h 45min
Hinterstein - Gaishorn 4h 10min/3h 15min
Hinterstein - Rauhhorn 4h 15min/3h 20min
Hinterstein - Heubatspitze 4h 15min/3h 15min
Hinterstein - Großer Daumen 5h 45min/4h 45min
Hinterstein - Engeratsgundsee 4h 30min/3h 40min
Hinterstein - Großer Daumen 5h 30min/4h 15min
Hinterstein - Prinz-Luitpold Haus (Jubiläumsweg) 9h 15min/8h 30min

Giebelhaus

Dojazd

Dojazd samochodem jest zabroniony. Z parkingu w Hinterstein można tu dotrzeć rowerem bądź autobusem (możliwość przewozów rowerów), z tymże warto zaznaczyć, że posiadacze biletu sieciowego na komunikację w Oberallgäu, również muszą kupić bilet, ponieważ linia nr 50 (Hinterstein - Giebelhaus) jest wyłączona z tej korzystnej taryfy. Koszt przejazdu na całej długości trasy to 4,80 euro.


Wybrane czasy przejść*:

Giebelhaus to najważniejszy punkt startowy w Hintersteiner Tal, z którego w ramach jednodniowej wycieczki można wyruszyć zarówno w Daumengruppe jak i Hochvogelgruppe.

Giebelhaus - Alpe Laufbichel 0h 50min/0h 45min
Giebelhaus - Alpe Platte 1h 40min/1h 25min
Giebelhaus - Bärgundele Alp (przez wodospad) 1h 30min/1h 20min
Giebelhaus - Bärgundele Alp (przez Pointhutte) 1h 45min/1h 30min
Giebelhaus - Schwarzenberghutte 1h 15min/1h 00min
Giebelhaus - Engeratsgundsee 2h 15min/1h 40min
Giebelhaus - Großer Daumen (północno-wschodnią grań) 3h 20min/2h 30min
Giebelhaus - Großer Daumen (przez Laufbichelsee) 3h 40min/2h 40min
Giebelhaus - Edmund-Probst Haus (przez Alpe Laufbichel) 3h 45min/3h 00min
Giebelhaus - Edmund-Probst Haus (przez Engeratsgundsee i płaskowyż Koblat) 4h 30min/3h 45min
Giebelhaus - Edmund-Probst Haus (przez Großer Daumen i Hindelanger Klettersteig) 7h 00min/6h 40min
Giebelhaus - Prinz-Luitpold Haus 3h 00min/2h 15min
Giebelhaus - Himmelecksattel 3h 30min/2h 45min
Giebelhaus - Großer Wilder 4h 20min/3h 30min
Giebelhaus - Hochvogel (przez Kreuzspitze): 5h 00min/4h 00min
Giebelhaus - Hochvogel (przez Balkenscharte): 5h 15min/4h 00min

*Podane czasy pochodzą z portalu alpenvereinaktiv.com i mają charakter orientacyjny

KOMENTARZE

0 comments:

Prześlij komentarz

Back
to top