Po powrocie do auta i przebraniu się w świeże ciuchy, postanowiliśmy jeszcze nie kończyć zupełnie pobytu w górach - podjechaliśmy na obiad do haluszkowni w Terchowej, żeby udany wyjazd podsumować przy talerzu kluseczek.
Co z tego podsumowania wyniknęło? Pętelka, którą wykonaliśmy okazała się być strzałem w dziesiątkę, idealnie odzwierciadlając dwie twarze Magury Orawskiej, a przy tym dzięki noclegowi na Hali Hruszczyńskiej nie wymagała włożenia nadludzkich sił, co było istotne zwłaszcza w kontekście wysokich upałów. Oczywiście nie pozwala ona ocenić całego tego pasma górskiego z uwagi na skoncentrowanie się tylko na zachodniej części, choć akurat część położona na wschód od przełęczy Przysłop, tj. pasmo Budina, ze względu na swoją mniej skomplikowaną topografię i wysokie zalesienie, wydaje się mi osobiście dużo mniej kusząca. Tym samym trudno mi sobie w najbliższym czasie powrót na szlaki Magury Orawskiej wyobrazić, natomiast jeśli Wy jej jeszcze nigdy nie odwiedziliście, to hale w zachodniej części pasma polecam bardzo serdecznie!
Do usłyszenia 😊
0 comments:
Prześlij komentarz