Z plecakiem i śpiworem w... krainę skałek, połonin i bezludnych zakątków, czyli Wielka Fatra cz. V - Ostredok i Kriżna

(SALAS POD SUCHYM VRCHOM - SUCHY VRCH - OSTREDOK - FRCKOV - DLHY GRUN - KRIŻNA - KRALOVA STUDNA - KRALOVA SKALA - HORSKY HOTEL KRALOVA STUDNA - SALAS SMREKOVICA)

Poszliśmy spać późno, bo przy ognisku się przyjemnie siedziało, a że poprzedni dzień do męczących nie należał, zmęczenia wielkiego nie czuliśmy.. Siedzieliśmy zatem i siedzieliśmy przy trzaskającym ognisku, aż uświadomiliśmy sobie że zrobiło się dosyć późnawo, bo po godzinie dwunastej i uznaliśmy, że najwyższa pora iść spać. Oj, jak tego siedzenia do północy żałowaliśmy!
Chłopaki zasnęły w miarę szybko, ja się trząsłem z zimna, nawet w dosyć grubym śpiworze.. Pomogło dopiero założenie na siebie kurtki, tak mi było zimno. Usnąłem, ale chwilę później, jak mi się wydawało, zostałem już obudzony ;) Usłyszałem, bowiem wściekły głos: "Ja pier****** jak tu jest pirońsko zimno :D" Podniosłem się ze śpiwora, coś mruknąłem do Krystiana, wyjrzałem przez klapę w podłodzę - był świt - piękny, bezchmurny.. Chciałem brać aparat i biec na grań, ale zrezygnowałem, bo byłem totalnie wyziębiony. Klepnąłem na chwilę jeszcze do śpiwora, kiedy obudził się Mosiu, z podobnym do Krystiana stwierdzeniem... Był ranek, wczesny, a więc temperatura była bardzo niska, na tyle że nawet na poddaszu z naszych ust leciała para... Zdołaliśmy poleżeć jeszcze trochę w śpiworach po czym, usłyszałem zdecydowany głos Krystiana: Chłopaki, ja stąd spitalam. A przed drzwiami postawmy tabliczkę - nie godzić się na spanie na górze :> Tak, tak, poddasze miało dziurawy dach, a i kominek został tak zabezpieczony, że ciepło bardzo słabo ogrzewało górny poziom chatki ;)
Gdzieś po godzinie piątej, zmęczeni i wyziębieni wyszliśmy przed chatę, aby zjeść śniadanie i przygotować się do dalszej wędrówki :)
Do dalszej wędrówki gotowi byliśmy koło 06:45. Posprzątaliśmy po sobie, trochę uładziliśmy po wczorajszym ognisku..
Poranna Ploska...
Popatrzyłem w kierunku Niżnych Tatr, ale dziś mimo słońca, widoczność była mizerna :(...
Wąską ścieżką zaczęliśmy podchodzić pośród świerkowego lasku na przełączkę pomiędzy objętym rezerwatem Suchym Wierchem a Ostredokiem... Z prawej wyłaniał nam się żleb, w którym w zimie zdarzają się lawiny...
Dalsza jego część, a w oddali Fatra Skalista i jeszcze dalej Luczańska Fatra...
Wędrówka skrajem rezerwatu... Suchy Wierch podobnie jak i Czarny Kamień stanowi bardzo cenny obszar pod kątem występowania ciekawych okazów flory...
Podchodzimy wyżej... Ścieżka wyprowadza nas ponad granicę świerkowego lasu, gdzie rosło kilka jarzębin... Ukazał nam się tu widok na północ z malowniczą bramą, tworzoną przez szczyty Boryszowia i Ploski, ponad którą widać było szczyty Szopronia, Stefanowej, Małego Łyśca, a także Dworzysko, Peruszyn i Madziarową. Z lewej strony, za Boryszowiem wyłania się Łysiec...
Z tego miejsca widzimy również odsłonięte zbocze Suchego Wierchu, zakończone Białą Skałą (Biela Skala - 1385 m.n.p.m). W dole widać Niecpalską Dolinę (Necpalska Dolina), jedną z najdłuższych dolin wielkofatrzańskich, z wyraźną Kozią Skałą (1202 m.n.p.m) widoczną w głębi, po lewej... 
Idziemy w górę.. Przed nami już bliska przełęcz pomiędzy Suchym Wierchem a masywem Ostredoka, na którą dociera czerwony Szlak czerwony szlak...
O godzinie 07:20 docieramy na przełęcz oddzielającą Suchy Wierch od Ostredoka... Tu możemy się przyjrzeć nareszcie z bliska najwyższemu szczytowi Wielkiej Fatry...
Z tego miejsca doskonale widać pasmo Starogórskich Wierchów z Jelenią Skałą i Pańskim Działem...
Dolina Niecpalska, leżący nad Turcem Martin i zamykające horyzont Martinske Hole...
Zbliżenie na Łyśca widocznego za gmachem Boryszowia... Łysiec choć nie jest najwyższym szczytem Liptowskiego Ramienia, sprawia naprawdę dominujące wrażenie, mimo stosunkowo niewielkiej wysokości.. Na ostatnim planie majaczy Mała Fatra...
A to Szoproń, za nim natomiast szczyty Turczańskiego Ramienia...
Nad przełączką wznosi się tu niewyniosła kopuła szczytowa Suchego Wierchu.. Chłopaki pomimo moich zakazów, wbiegli na jego wierzchołek upierając się nad zdjęciem...
Może na powyższym zdjęciu wygląda to zgoła inaczej, ale Suchy Wierch to naprawdę "szczycik"
Ostredok może też nie grzeszy urodą, ale masywności i dominacji mu nie brakuje...
Boryszów, Szoproń i Ploska...
Po tej krótkiej przerwej ruszamy dalej... W trawach znów widzimy sasankę alpejską...
Zaczynający się właśnie odcinek jest zdecydowanie najwspanialszym, najpiękniejszym w całej Wielkiej Fatrze, a może i na Słowacji ;)
Wrażenie wywołują ciągnące się aż po horyzont hale.. Nie ma prawie kosówki, powyżej górnej granicy lasu dostrzeżemy niemalże tylko i wyłącznie bujną zieleń hal.. To dlatego tak niebezpieczne zimą są te zbocza...
Lekko najpierw schodząc, potem podchodząc, zdobywamy najwyższy szczyt Wielkiej Fatry, Ostredok (1592 m.n.p.m).. Kolejny do kolekcji :)
Gdy tylko odetchnąłem, wyjąłem aparat i zacząłem cykać widoczki rozciągające się wokół, a było ich co nie miara :)
Zaczynam standardowo od północy... Boryszów, Łysiec i Klak oraz widoczna w tle Mała Fatra...
A tu Ploska i miniaturowy Czarny Kamień :) z tyłu Rakitów, także mizerota w porównaniu z Ploską i widoczne na końcu Smrekowice: Mała (po lewej) i Wielka (po prawej).. Na lewo od Smrekowic widoczny Szypruń i za nim majaczy Wielki Chocz...
Pasmo Salatyna...
Ogólny widok na Niżne Tatry...
I na koniec nie może zabraknąć tabliczki szczytowej. Dotrzemy tu następującymi szlakami:
- czerwonym Szlak czerwony - na Kriżną 0:50, w drugą stronę również, do Hotelu Królewska Studnia 1:50, w drugą stronę 2:05 
- czerwonym Szlak czerwony - na Chyżki 1:05, w drugą stronę 1:25, na Ploskę 1:50, w drugą stronę 1:55 
- zielonym Szlak zielony - z Dedoszowej Doliny (rozstaje Drobkov) 2:20, w drugą stronę 1:25
Skalna Fatra i na horyzoncie charakterystyczny szpiczasty Klak (1351 m.n.p.m) oraz Góry Strażowskie...
I jeszcze bezkresne hale czyli widok od niższego szczytu Ostredka po Fryczków (po prawej), Długi Groń pośrodku i Kriżną, którą widać tylko dzięki obrzydlistwom na jej wierzchołku...
Tak patrzeć i patrzeć bez końca :)
Z Ostredka ruszyliśmy w kierunku Fryczkowa... Wkoło było tak pięknie, tak niesamowicie, że wręcz chciało się skakać i krzyczeć z radości... 
Panorama z pod Ostredoka w kierunku Suchego Wierchu, Borysowia, Ploski, Czarnego Kamienia, Rakitowa, Smrekowicy i Wielkiego Chocza...
Niżne Tatry i widoczne na pierwszym planie pasmo Zwolenia...
Strome lawinowe zbocza opadające do Dedoszowej Doliny, jednej z najpiękniejszych dolin Wielkiej Fatry...
Następne minuty spędzamy na powolnym delektowaniu się tym magicznym grzbietem... Niezapomniany, ciągnący się po horyzont krajobraz zielonych łąk, niczym niezmącony (no może poza paskudnym "czymś" na szczycie Kriżnej), brak jakichkolwiek śladów cywilizacji, najbliższe ludzkie siedliska oddalone o spore odległości, cisza, zapach kwitnących traw i kwiatów, słowem wiosna! to wszystko sprawiało, że uznałem tym samym, że Wielka Fatra zaiste podoba mi się bardziej od Małej, która pomimo jedynego w swoim rodzaju Rozsutca i kilku innych cudnych miejsc, przegrywa pod względem atrakcyjności, przynajmniej w moim mniemaniu ze swoją większą siostrą...
Polana (1457 m.n.p.m)...
Widok tak niesamowity, że do opisania tego co czuje się, widząc to wszystko na żywo, brakuje słów...
Smrekov (1441 m.n.p.m) - najwyższy szczyt Skalnej Fatry...
Podchodzimy bezproblemowo na szczyt Fryczkowa (Frckov - 1585 m.n.p.m), drugiego co do wysokości szczytu Wielkiej Fatry. Stąd spoglądamy na rozciągający się za naszymi plecami szczyt Ostredka...
Zero śladów cywilizacji, niemalże w środku Słowacji :D
Z Fryczkowa widzimy przed nami już tylko Długi Groń (Dlhy Grun) i Kriżną.
Z Fryczkowa na południe...
Szczyt Ostrego Brda (1319 m.n.p.m)...
Z drugiego co do wysokości szczytu Wielkiej Fatry schodzimy łagodnie nachylonym zboczem..
Fryczków już za nami...
Szczyt Długiego Gronia (1560 m.n.p.m) ścieżka trawersuje od zachodu, choć zimowa trasa biegnie przez wierzchołek...
Skalna Fatra.. Po prawej widoczna potężna Tlsta z Lubeną (1414 m.n.p.m), która poprzez wąską grań łączy się z Ostrą (1247 m.n.p.m). Po lewej natomiast mało wyróżniający się, ale najwyższy, Smrekov (1441 m.n.p.m)...
Teraz przed nami już tylko Kriżna (1574 m.n.p.m) wieńcząca naszą dzisiejszą wędrówkę najpiękniejszym odcinkiem Wielkiej Fatry...
Kocham <3 Kwintesencja Wielkiej Fatry :)
Skalna Fatra i Dedoszowa (w dolnej części Gaderska) Dolina...
Niżne Tatry...
Jeszcze parę kroków, krótkie podejście i melduję się wraz z Mosiem i Krystianem na Kriżnej.. Na Kriżnej która to została ozdobiona "ruskimi instalacjami" jak wyraził się o nich Mosiu, bowiem rzeczywiście ten "obiekt" przypominał coś na kształt mini wyrzutni rakiet albo innego pieroństwa xD A sama Kriżna? Tak jak mówiłem to trzeci najwyższy szczyt Wielkiej Fatry, imponująco prezentujący się zwłaszcza z południa, gdy to wyrasta z pośród okolicznych dolin o ponad 1000 metrów. Co ją wyróżnia? Jest lawiniasta, pod względem ilości lawinowych stoków przegrywa jedynie z Ploską, natomiast uwaga (!) jeśli chodzi o częstość występowania lawin to tutaj, znajduje się być może nawet trochę wyżej w tym mało chlubnym porównaniu.. Bardzo groźne są zwłaszcza południowe stoki oraz stok północno-wschodni. Absolutnie odradzam zimową wędrówkę szlakiem zielonym, przecinającym wszystkie żleby i odkryte stoki na południowych zboczach Kriżnej...
Poza lawinami warto powiedzieć, że Kriżna jest jednym z miejsc gdzie można spotkać ludzi ;) Kiedyś było to zjawisko jeszcze bardziej oczywiste, gdy funkcjonowała kolejka z Tureckiej, dziś popularność szczytu bierze się z coraz popularniejszego Hotelu Górskiego Królewska Studnia, do którego można dojechać drogą asfaltową...
Jak dotrzeć na Kriżną? Oto szlaki:
- czerwony Szlak czerwony - z Rybowskiej Przełęczy (sk. Rybovske Sedlo) 1:00, w dół 0:40, ze Wschodniej Prasznickiej Przełęczy (sk. Vychodne Prasnicke Sedlo) 3:00, w drugą stronę 2:10
- czerwony Szlak czerwony - z Królewskiej Studni 1:00, w dół 0:45, z Hotelu Górskiego Królewska Studnia 1:15, w dół 1:00
- czerwony Szlak czerwony - z Ostredoka 0:50, w drugą stronę również, z Chyżek 2:15, w drugą stronę 1:55
- niebieski Szlak niebieski - z rozstajów Pod Liszką 0:45, w dół 0:30, ze Starych Gór 3:15, w dół 2:25
Kriżna wieńczy halny grzbiet Wielkiej Fatry i jest automatycznie świetnym punktem widokowym...
Urwiste zbocza opadające do Suchej Doliny, w oddali Niżne Tatry...
Niżne Tatry, Starogórskie Wierchy i Polana (na horyzoncie)...
Góry Kremnickie (Kremnicke Vrchy)...
Liszka (1445 m.n.p.m) a na drugim planie Pański Dział (Pansky Diel - 1100 m.n.p.m) i dolina Hronu z Bańską Bystrzycą...
Tam pójdziemy jutro ;)
Jeszcze jedno spojrzenie na Wielką Fatrę...
Zjadamy posiłek i o godzinie 09:20 ruszamy w dalszą drogę z widokiem na zachodnią część Wielkiej Fatry i Luczańską Fatrę...
Jeden z nienazwanych szczytów w zachodnim ramieniu Kriżnej, opadającym do Królewskiej Studni..
Długa i płaska jak stół Flochowa (Flochova - 1318 m.n.p.m), najwyższy szczyt Gór Kremnickich. Za nią widać masyw Ptacznika (Vtacnik - 1346 m.n.p.m)...
Fryczków widoczny z zejścia do Królewskiej Studni...
Jeden z bardziej groźnych zimą żlebów, z widoczną trasą zielonego szlaku...
Schodząc ramieniem Kriżnej, możemy przyjrzeć się jak z oddali wyglądają najwyższe szczyty Wielkiej Fatry...
Tu miejsce piąte - Długi Groń (1560 m.n.p.m)...
Po pokonaniu kolejnych metrów zza Fryczkowa wyłania się Ostredok, na którym godzinkę temu szczytowaliśmy...
Szerszą drogą, którą jeżdżą również rowerzyści przybliżamy się do siodła Kralova Studna, będącego granicą między Fatrą Halną, a Skalną...
Zielone hale, a za nimi w oddali, Kremnickie Wierchy od Velestura poprzez Złotą Studnię aż po Flochową...
A po naszej prawicy, cały czas taki oto widoczek ;) Ładnie :)
Gdzieś w oddali, pomimo słabej widoczności dostrzegam Łyśca i pasmo Małej Fatry, z wierzchołkiem Wielkiego Krywania i co bardziej charakterystyczne, Stoha...
Dedoszowa Dolina wijącą się pośród ostrych wierzchołków Skalnej Fatry...
A my pomalutku zbliżamy się już do Królewskiej Studni...
Dostrzegamy też bryłę Hotelu Górskiego "Kralova Studna"...
Od momentu gdy dostrzegliśmy ją po raz pierwszy, strasznie nęciła nas Królewska Skała, będąca bardzo ciekawym indywiduum pośród kilometrów hal mijanych przez nas przez poprzednie godziny...
Królewska Studnia...
Góry Kremnickie...
O godzinie 09:55 docieramy na chyba najbardziej znaną przełęcz wielkofatrzańską - Królewską Studnię (Sedlo Kralova Studna - 1330 m.n.p.m) z charakterystyczną Królewską Skałą (Kralova Skala - 1377 m.n.p.m) wznoszącą się nieopodal... Przełęcz stanowi bramę między Halną, a Skalną Fatrą...
 O to właśnie szpiczasta Królewska Skała...
No i Królewska Skała zrobiona z jej podnóża... Stąd wygląda nieco jak miniaturka korony Wysokiej :D Choć słyszałem też inne sugestie xD
Jak podaje wikipedia: "Szczyt sam w sobie nie jest celem wycieczek", ale my wdrapaliśmy się na wierzchołek, ciekawi interesującej panoramy. I rzeczywiście Kralova Skala gwarantuje interesujące doznania widokowe, jako że to taki sterczący i wystający ponad resztę terenu, punkt... Popatrzcie tylko, co z niego zobaczymy...
Kriżna i jej ramię opadające do Królewskiej Studni...
Ostredok i Fryczków widziane z Królewskiej Skały...
Mosiu na tle mniej istotnych szczytów Skalnej Fatry, Łyśca i w końcu Małej Fatry...
Królewska Studnia i Góry Kremnickie z Flochową...
Jeszcze wspólne foto :)
Z powrotem schodzimy na Królewską Studnię... Jak przyznało na ważny punkt na geograficznej mapie Wielkiej Fatry, jest on również istotnym węzłem turystycznym. Krzyżują się tu szlaki trzech kolorów:
- czerwony Szlak czerwony - na Kriżną 1:00, w drugą stronę 0:45, na Ostredok 1:50, w drugą stronę 1:35
- czerwony Szlak czerwony - do Hotelu Królewska Studnia 0:15, w drugą stronę również, do Przełęczy Mały Sturec 3:10, w drugą stronę 4:10
- zielony Szlak zielony - do Przełęczy pod Smrekowem 0:40, w drugą stronę 0:35, do Blatnicy 4:05, w górę 5:25
- zielony Szlak zielony- na Upłaz 0:45, w drugą stronę również, do Tureckiej 2:40, w drugą stronę 3:20
- żółty Szlak żółty - do Veternego 0:55, w górę 1:40, do Blatnicy 4:25, w górę 5:40
Na pożegnanie z przełęczą Królewska Skała...
Schodzimy uważnie żwirową drogą, w kierunku hotelu górskiego, aby chwilę odpocząć... Z Królewskiej Studni to około 20 min marszu...
Przychodzimy do Hotelu Górskiego "Królewska Studnia" (Horsky Hotel Kralova Studna) położonego na wysokości 1265 m.n.p.m, będącego po kilku dniach odpoczynku od cywilizacji, dla nas niezłym szokiem.. W bufecie zamawiamy frytki a oprócz tego kupujemy hmmm.. chipsy, bowiem zapasy nam się na kolację powoli kończyły... :)
Tak jak wspominałem pod hotel można dojechać samochodem, prowadzi tu bowiem droga asfaltowa. Pieszo zaś pod hotel docierają szlaki:
- czerwony Szlak czerwony - z Kosarzyska 0:30, w drugą stronę również, z Przełęczy Mały Sturec 3:55, w dół 2:55
- czerwony Szlak czerwony - z Królewskiej Studni 0:15, w drugą stronę również, z Kriżnej 1:00, w drugą stronę 1:15
- żółty Szlak żółty - z Dolnego Harmańca 3:45, w dół 3:00
- zielony Szlak zielony - z Harmanieckiej Jaskini 3:30, w dół 2:50
W hotelu spędzamy około 45 minut i kwadrans po jedenastej, wracamy by pokonać ostatni, krótki odcineczek, dzielący nas od naszego ostatniego miejsca noclegowego ;)
Widok z podejścia na jedną z kulminacji zachodniego ramienia Kriżnej... Warto zwrócić uwagę na kosówkę, która została zasadzona w grupach, tworzących szachownicę... Takie działanie ma ograniczyć występowanie lawin, w tym jakże niebezpiecznym rejonie...
Docieramy z powrotem na grań i wdrapujemy się powyżej Królewskiej Studni.. Znów podziwiamy grzbiet z Ostredokiem...
Mała Fatra z Wielkim Krywaniem na horyzoncie...
Od Ostredoka po Kriżną :)
Szybko schodzimy w pobliże naszego szałasu, skąd mamy taki widok ;)
I w końcu Szałas Smrekowica, czyli nasz dzisiejszy nocleg :) Jesteśmy tu o 11.45...
Nie było dwunastej a my mielibyśmy kończyć dzień? Nie, nie :) Był plan na kolejne godziny, ale o tym za kilka dni :)
A i słówko ode mnie, ale poza tematem Wielkiej Fatry... Niech ta relacja będzie podsumowaniem wspaniałego roku 2014 który właśnie mija... Trudnego, szczególnie w ostatnich trzech miesiącach, który utrudnia pracę bloggera.. Ale cóż zrobić, trzeba swoje na studiach przetrawić :) W każdym razie, powiem tylko, że te 365 dni zapiszą się w mojej głowie naprawdę fantastycznie bowiem udało się w górach spędzić łącznie... 46 dni. Wynik dla mnie już chyba nie do pobicia, przez następne lata, trudno mi w to uwierzyć ;) Zdjęć na twardym dysku też multum, ale proszę o wyrozumiałość i cierpliwość, wszystko będzie :)
A tymczasem WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W TYM NADCHODZĄCYM 2015 ROKU, NIECHAJ BĘDZIE LEPSZY OD POPRZEDNIEGO... WIELU UDANYCH WYPRAW GÓRSKICH ŻYCZY:
autor bloga

KOMENTARZE

1 comments:

  1. Mi też Wielka Fatra bardziej się podoba jako całość od Małej. Ma inny charakter jednak.

    OdpowiedzUsuń

Back
to top