Jesioniki jesienią, czyli szlakiem na Keprnik cz.I...

CZ. I (RAMZOVA - OBRI SKALY)
W październiku, miesiąc po tym jak wróciliśmy z Beskidu Morawsko-Śląskiego, zdecydowaliśmy skorzystać z jednej z ostatnich okazji, by powędrować górskimi szlakami. Ponieważ prognozy, dla zdecydowanej części, naszego pięknego, słonecznego kraju, były niekorzystne, po raz kolejny wybór padł na naszych sąsiadów za miedzą :). Tak jak wspominałem w relacji ze Smrka, wybraliśmy położone tuż za granicą Polski, pasmo Jesioników, by powędrować po jego północno-zachodniej części...
 Pierwotnie zamierzaliśmy pojechać w Jesioniki na dwa dni, by przejść całą ich główną grań, ale ponieważ nie udało się tego zrealizować, trzeba było zadowolić się i tym co natura dała :). Po głównej części masywu już wędrowaliśmy kilka lat temu, dlatego stwierdziliśmy jednoznacznie: kierunek Keprnik, a dokładniej miejscowość Ramzowa (Ramzova), położona na przełęczy oddzielającej Góry Złote (Rychlebskie Hory), od Jesioników... 
Plan naszej marszruty, obejmował: dojazd do Jesenika (głównego miasta, leżącego u podnóża gór), następnie dojazd pociągiem do Ramzowej, przejście stamtąd zielonym, a następnie niebieskim na szczyt Seraka, i stamtąd graniówką, przez Keprnik i Czerwoną Górę, zejść zielonym do Białej pod Pradziadem, skąd do Jesenika wrócić autobusem... 
A oto wymiary naszej trasy:
długość: 19 km
czas przejścia: ok. 5h 
przewyższenie: 938m
W Jesioniki ruszamy skoro świt, tak aby zdążyć na pociąg odjeżdżający z Jesenika o 8:45. Szybkie śniadanie i oto jedziemy już w kierunku gór, przejeżdżając, przez Prudnik i Głuchołazy. Piękna widokowo droga wojewódzka 409 łącząca Krapkowice z Prudnikiem, pozwala cieszyć oko widokami na Góry Opawskie...
Góry Opawskie - (Zlatohorska Vrchovina), to niewysokie pasmo, należące do Sudetów Wschodnich, jedyne należące do historycznych ziem Górnego Śląska, graniczące od południa z Jesionikami. Przez Czechów jest ono uważane za ich część, zazwyczaj mówią o nich jako o "północnym pogórzu Jesioników" (severni pohorie Hrubego Jesenika). Najwyższym szczytem leżącym w Polsce, jest charakterystyczna Biskupia Kopa - 890 m.n.p.m (Biskupska Kupa, Bischofskoppe), z wysoką na 18 metrów, kamienną wieżą widokową, postawioną za czasów Franciszka Józefa. Punktem uważanym za najwyższy w Górach Opawskich, jest leżące w całości po stronie czeskiej Pricny Vrch (975 m.n.p.m) 
Szybko przejeżdżamy przez Prudnik, Głuchołazy i wjeżdżamy na teren naszych sąsiadów. Kilka kilometrów i dojeżdżamy do dwudziestotysięcznego Jesenika. Odnajdujemy dworzec kolejowy, parkujemy, zmieniamy buty, bierzemy plecaki i udajemy się w kierunku okazałego budynku stacji...
 Gdy przechodzimy na perony, widzimy już czekający na nas pociąg (jadący w kierunku Brna)
Po 45 minutach dojeżdżamy do Ramzowej, która jak wspominałem, jest naszym punktem wyjścia w kierunku Keprnika...

Ramzowa w zimie tętni (podobnie jak w lecie) życiem, ponieważ znajduje się tutaj jedne z najdłuższych tras zjazdowych w Czechach...
Na początku szlak biegnie przez gęsty las świerkowy, od czasu do czasu przerzedzając się z powodu licznych wycinek...
Przez następne dwadzieścia minut idziemy przez ładny, ale monotonny las dlatego jest to odpowiednia pora, by skrobnąć coś o pięknych Jesionikach...
.........................................................................................................................................................
Jesioniki (Jeseniky) - to druga co do wysokości grupa górska w Sudetach i Czechach, a jednocześnie najwyższa na Morawach. Centralny rejon Jesioników, tworzy Wysoki Jesionik (Hruby Jesenik), którego grzbietem przebiega granica europejskiego działu wód (zlewisk Morza Bałtyckiego i Czarnego). Pozostałe części Jesioników to Hanusovicka Vrchovina, Kralicky Sneznik, Góry Rychlebskie, Zlatohorska Vrchovina i Niski Jesionik. Prawie cały masyw pokrywają lasy świerkowe z domieszką buka i jodły. Zagospodarowanie turystyczne w Jesionikach zadowoli każdego: znajdziemy tutaj luksusowe hotele, przytulne pensjonaty i klimatyczne schroniska. 
My wędrujemy po masywie Wysokiego Jesionika, dlatego warto go głębiej opisać:
Wysoki Jesionik (Hruby Jesenik) - to potężny i wysoki masyw rozciągający się między Masywem Śnieżnika i Górami Rychlebskimi na północy, Zlatohorską Vrchoviną na północny wschód i Pogórzem na zachodzie i południowym wschodzie. Główny grzbiet Wysokiego Jesionika jest łukowato wygięty, od którego rozchodzą się liczne ramiona. W połowie masyw przecięty jest przez Cervenohorske Sedlo (1013 m.n.p.m). W północno-zachodniej części leży masyw Keprnika (1423 m.n.p.m), od którego wybiega parę bocznych grzbietów. Pomiędzy Cervenohorskim Sedlem a Skritkiem, znajdują się najwyższe szczyty masywu: Pradziad (1491 m.n.p.m) i Vysoka Hole (1467 m.n.p.m). Za wspomnianym Skritkiem (867 m.n.p.m), ciągnie się Hrabesicka Hornatina (traktowana jako najniższa część masywu), ze szczytem Kamenny Vrchy (952 m.n.p.m). Wysoki Jesionik zbudowany jest ze starych skał przeobrażonych tj. granity, gnejsy, łupki, oraz wapieni, w których występują zjawiska krasowe (jaskinie). Grzbiety Wys. Jesionika z wystającymi kopulastymi szczytami są łagodne, zbocza natomiast porozcinane są głębokimi dolinami. W wyższych partiach (dotyczy to części wschodniej) występują piękne kotły polodowcowe (Velky i Maly Kotel). Rejon Wysokiego Jesionika obejmuje CHKO Jeseniky (odpowiednik naszego parku krajobrazowego).
Uff... :D teraz może parę zdjęć, bo zabrakło sił by pisać :)
Widok ze szlaku na Klin (983 m.n.p.m), z tyłu wyłania się masyw Trnovej Hory (1050 m.n.p.m)...
 Kawałek dalej roztacza się widok na zalesiony Klinec (902 m.n.p.m)
 Przesuwam obiektyw bardziej na prawo, by dojrzeć masyw Lvi Hory (1040 m.n.p.m) - dominujący nad Żulową...
Przy szlakowej rosną osty zwisłe (Carduus nutans)...
 Jeszcze dalej ze ścieżki roztacza się widok na potężny masyw Smrka (1125 m.n.p.m) - najwyższego szczytu Gór Rychlebskich (polskich Gór Złotych), leżącego kilkaset metrów od granicy Polsko-Czeskiej. Do naszego kraju należy wierzchołek o wysokości 1117 m.n.p.m.  
I jeszcze jedna fotka w kierunku naszego kraju: na horyzoncie majaczy Jezioro Głębinowskie...
I widok na najwyższy szczyt Gór Rychlebskich: Smrk (1125 m.n.p.m) w całej okazałości...
 Po raz pierwszy ukazują się nam Obri Skaly (1082 m.n.p.m). Więcej o nich już niedługo jak tylko wejdziemy pod ich wierzchołek...
 Jeszcze parę kroków i za chwilę powinniśmy dojść do pierwszych rozstajów na naszej dzisiejszej marszrucie, a tym czasem widok na Vrazedny Potok - jeden z wielu spływających ze szczytu Seraka...
 Kilkadziesiąt metrów dalej możemy obrócić głowę by zobaczyć szczyt Mracnej Hory (1272 m.n.p.m) - należącej do masywu Seraka...
 Jeszcze dalej widzimy Masyw Śnieżnika (Kralicky Sneznik), niestety na razie schowany w ciemnych, deszczowych chmurach...
 Jeszcze bardziej na lewo od Masywu Śnieżnika znajduje się kopulasty wierzchołek Jeraba (1003 m.n.p.m) - najwyższego szczytu wspomnianej Hanusovickej Vrchoviny, (po Polsku Żuraw). Po prawej część Masywu Śnieżnika - wierzchołek Sraznej (1074 m.n.p.m). Całkiem z tyłu majaczą szczyty Suchy Vrch (995 m.n.p.m) i Bouda (845 m.n.p.m)... 
 No całe Czechy obcykane, to warto byłoby jeszcze jakieś zdjęcie przyrody dodać :D. Jesienny las na zboczach Seraka...
 O wpół do jedenastej dochodzimy do rozstajów pod Obrzimi Skałami, gdzie spotykamy szlak niebieski z Lipowej-Uzdrowiska (Lipowa-Lazne)
Zaraz po wyruszeniu z rozstajów mijamy znaczek rezerwatu. 
Teraz na szczyt pozostało nam już tylko pół godziny. Idziemy wygodną kamienną ścieżką po lekkim nachyleniu...


Często widzimy teraz co raz bardziej zamglony szczyt Mracnej Hory...
Chwilę później z takiej wygodnej "cesty" szlak zbacza i wchodzi do niskiego lasu świerkowego. Teraz pniemy się ostro do góry wąziutką ścieżynką...
 I wreszcie 10 minut później widzimy pierwsze skałki tworzące ten malowniczy wierzchołek...
 I kilka minut przed jedenastą zdobywamy wierzchołek Obrzich Skał...
 A o szczycie i widokach, które z niego się roztaczają, a także o innych pięknych rzeczach za kilka dni w kolejnej II-ej części Jesioników jesienią...
Do zobaczenia...

KOMENTARZE

1 comments:

  1. Dobry pomysł z ta pogodą. :) Nigdy tak nie pomyślałem, że skoro u nas nie ma to może w Czechach ?
    Fajna trasa, tej nie przeszedłem, ale ciekawa.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Back
to top