GÓRY SZCZAWNICKIE, CZYLI KRAINA SREBREM I ZŁOTEM PŁYNĄCA...
CZ. I (BANSKA STIAVNICA - HORNA ROVEN - TANAD - FARAROVA HORKA - SEDLO POD KANDERKOU - KANDERKA - SEDLO PLESO - SEDLO PECINY)
č. | rázcestie | vzdialenosť | stúpanie | klesanie | čas úseku | vzdialenosť etapy | čas etapy | celková vzdialenosť | celkový čas |
značka | |||||||||
Banská Štiavnica, nám. (600) | |||||||||
červená | 1.5 km | 120 m | 30 m | 0:30 | 1.5 km | 0:30 | 1.5 km | 0:30 | |
Klinger (690) | |||||||||
žltá | 0.8 km | 105 m | 0 m | 0:20 | 0.8 km | 0:20 | 2.3 km | 0:50 | |
Horná Roveň (795) | |||||||||
žltá | 1.1 km | 144 m | 0 m | 0:30 | 1.1 km | 0:30 | 3.4 km | 1:20 | |
Tanád (939) | |||||||||
červená | 1 km | 6 m | 125 m | 0:20 | 1 km | 0:20 | 4.4 km | 1:40 | |
Farárova hôrka (820) | |||||||||
červená | 0.4 km | 5 m | 15 m | 0:10 | 0.4 km | 0:10 | 4.8 km | 1:50 | |
S. pod Kanderkou (810) | |||||||||
červená | 1.4 km | 40 m | 75 m | 0:25 | 1.4 km | 0:25 | 6.2 km | 2:15 | |
S. Pleso (775) | |||||||||
modrá | 1 km | 0 m | 25 m | 0:15 | 1 km | 0:15 | 7.2 km | 2:30 | |
S. Peciny (750) | |||||||||
žiadna | 0.6 km | 5 m | 15 m | 0:10 | 0.6 km | 0:10 | 7.8 km | 2:40 | |
1 | Richnavské jaz. (740) | ||||||||
červená | 1.7 km | 60 m | 102 m | 0:30 | 2.3 km | 0:40 | 9.5 km | 3:10 | |
S. Krížna (698) | |||||||||
červená | 0.7 km | 25 m | 13 m | 0:15 | 0.7 km | 0:15 | 10.2 km | 3:25 | |
Pinkov vrch, s. (710) | |||||||||
červená | 0.7 km | 13 m | 25 m | 0:10 | 0.7 km | 0:10 | 10.9 km | 3:35 | |
S. Krížna (698) | |||||||||
modrá | 2.7 km | 247 m | 40 m | 0:55 | 2.7 km | 0:55 | 13.6 km | 4:30 | |
Tatárska lúka (905) | |||||||||
modrá | 0.6 km | 104 m | 0 m | 0:20 | 0.6 km | 0:20 | 14.2 km | 4:50 | |
Sitno (1009) | |||||||||
modrá | 2.5 km | 0 m | 279 m | 0:40 | 2.5 km | 0:40 | 16.7 km | 5:30 | |
Vlčia jama (730) | |||||||||
zelená | 2.8 km | 15 m | 255 m | 0:45 | 2.8 km | 0:45 | 19.5 km | 6:15 | |
Ilija (490) |
Zakończony wyborną ucztą i kuflem wyśmienitej kofoli, w jednej ze szczawnickich knajpek, wczorajszy dzień, wyzwolił w nas szampańskie nastroje.. Tradycyjnie, w pensjonacie wieczorkiem przypomnieliśmy sobie plan na kolejny dzień i z pewnym zniecierpliwieniem oczekiwaliśmy ciągu dalszego. Gdy wstaliśmy koło godziny 07:30, niebo zasłane było chmurami, co nieco zaniepokoiło nas, ale oczywiście nie zniechęciło :> Plan na dziś był całkiem wymagający, trasa pełna punktów widokowych... Kto by się tam przejmował, więc paroma chmurkami... W drogę! Sitno czeka ;)
Z domu wychodzimy około dziewiątej. Odszukujemy znany nam już, niebieski szlak, który będzie nas prowadził przez dłuższy czas...
Szlak niebieski przyjemnie wije się pośród najwyżej położonych gospodarstw Bańskiej Szczawnicy...
Łagodnie poprowadzony, pozwala się zrelaksować i sprzyja rozmowom...
Wkrótce szlak opuszcza płaj i wkracza na wąską ścieżynę kluczącą pośród krzaków dzikiej róży i jabłonek..
Niezapominajka (Myosotis L.)....
Fiołek polny (Viola arvensis Murr.)..
W dole zaś, widzimy jeden z najważniejszych tajchów w rejonie Bańskiej Szczawnicy - Klinger, o powierzchni 2,1 ha i głębokości 21,3 m, wybudowany w 1833 roku. Jego rola polegała na doprowadzaniu wody do sztolni: Zygmunt (Zigmund), Maksymilian (Maximilian) i Andrzej (Ondrej)...
Kawałek dalej osiągamy asfaltową drogę, którą aż na Górną Rówień, będziemy podążać...
Po godzinie drogi dochodzimy do Górnej Równi (Horna Roven), będącej częścią wsi Szczawnickie Banie (Stiavnicke Bane). Dawniej, ważna osada z trzema sztolniami (sachty, po słowacku), dziś uderza spokojem i sennością.. Na przystanku autobusowym zastajemy... kozy...
Barokowa kapliczka w Górnej Równi..
I widoczna stąd doskonale Kalwaria..
W Górnej Równi porzucamy szlak niebieski na rzecz szlaku żółtego . Na Tanad czeka nas półgodzinna wędrówka...
Żółtym szlakiem ruszamy stromo pod górę.. Czeka nas teraz jedno z dwóch trudniejszych dziś podejść na trzeci co do wysokości szczyt pasma - Tanad. Górujący ponad Szczawnickimi Baniami, był również miejscem pozyskiwania rud...
Jak to w górach wulkanicznych, podejścia są krótkie, ale treściwe... Jeśli byliście w Górach Wałbrzyskich, to z pewnością pamiętacie strome podejścia na tamtejsze "pagóry".. Góry Szczawnickie, ze względu na pochodzenie i charakter można porównywać właśnie na przykład do Gór Wałbrzyskich...
I tak o 10:15 osiągamy kopułę Tanadu (939 m.n.p.m), szczytu o trzech wierzchołkach, z których najwyższy jest północny, zakończony grzędą skalną...
Z tej skalnej "czapy" roztacza się piękny, dookolny, jakby to powiedzieli Słowacy: "kruhovy, krasny vyhlad" ;> Choć widoczność była jeszcze słabsza niż wczoraj, to udało nam się zobaczyć całe Góry Szczawnickie..
Część północno-wschodnia ze Skałką (882 m.n.p.m)
Część północno-wschodnia ze Skałką (882 m.n.p.m)
Panorama na wschód - z tyłu Jaworze..
Wschodnia część Gór Szczawnickich, jest zdecydowanie bardziej dzika.. Szlaków jest mało, a te które są, nie należą do widokowych. Podobnie jest z sąsiadującym od wschodu pasmem Jaworza (Javorie) z najwyższym szczytem o tej samej nazwie, liczącym 1044 m.n.p.m, pokrytym poligonem...
Kopuła szczytowa Tanadu - widok w kierunku sąsiedniego Paradajsu...
Konciar i zupełnie niewidoczny dziś Ptacznik...
W dole Hodrusza-Hamre, z tyłu pasmo Hrońskiego Inowca...
Widok na południowy-zachód, a więc w kierunku Kanderki.. Tam właśnie udamy się za chwilę..
Na Tanadzie spędzamy parę minut jedząc suchy prowiant i pijąc herbatę z termosu.. Wokół niezwykle cicho... To naprawdę niesamowite, ale podczas naszych wszystkich tutejszych wędrówek spotkaliśmy może... 15 osób? Może nawet nie.. Słowacja to nie tylko bogactwo pięknych gór, ale gwarancja możliwości kontemplacji tego piękna i bliskości z naturą.. Poza nielicznymi wyjątkami, istnieje duże prawdopodobieństwo, że podczas wędrówek nie spotkamy nikogo, albo prawie nikogo...
Pasma Bańskiego Wierchu i Konćiara oraz widocznego w oddali Złotego Wierchu...
Panorama Tanadu z niższego, południowo-zachodniego wierzchołka. Widoczna jest skalna platforma, będąca najwyższym jego punktem..
Przez Tanad przebiega wspomniany szlak czerwony z Ziaru nad Hronem do Żarnowicy. Nim to właśnie udamy się najpierw na niedaleką Fararovą Horkę, a następnie na Kanderkę..
I jeszcze jeden widoczek w kierunku Hrońskiego Inowca...
Zawilec żółty (Anemone ranunculoides L.)
Dumny szczyt Sitna..
Po 20 minutowej posiadówce ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku Fararovej Horki.. Idziemy nieco kamienistą, wąską ścieżką osiągając wierzchołek Małego Tanadu (860 m.n.p.m)..
Z Małego Tanadu roztacza się rozległy, dookolny widok między innymi na doskonale widoczną Dolinę Hodruską, z ośrodkiem narciarskim Salamander-Ski i Jeziorem Hodruskim...
Bański Wierch, zwany Kerlingiem (866 m.n.p.m)...
Kanderka i Ostry Wierch (868 m.n.p.m)...
Schodzimy z Małego Tanadu stromo pośród drzewek owocowych.. Przed nami masywne Sitno.. Trochę jak Ślęża - albo mi się wydaje??
Zejście bardzo urozmaicone. W jednym miejscu przydało się nawet skorzystać ze wszystkich czterech kończyn. O właśnie w tym ;)
I tak 15 minut później jesteśmy już w przełęczy oddzielającej Fararovą Horkę od Małego Tanadu.. Znajduje się tu górna stacja wyciągu z Hodruszy, należąca do stacji narciarskiej Salamander-Ski...
Cykam dwie fotki z przełęczy i ruszamy dalej.. Podchodzimy teraz bez trudności na szczyt Fararovej Horki (817 m.n.p.m)....
Fararova Horka to rzeczywiście, jak sama nazwa wskazuje górka ;) W całości pokryta jest trawami, co nie przeszkadza absolutnie, bo widoki są zacne..Wkoło zaś znów bogactwo kwiatów:
Kolejny z fiołków: Fiołek Rivina (Viola riviniana)..
A dalej fiołki,
Wskroś trawy, pod rosą
W świeżych swych czareczkach,
Woń przesłodką niosą...
Maria Konopnicka, fragment wiersza Nasze kwiaty
Rzeżusznik Hallera (Cardaminopsis halleri L.)
Znany i lubiany Wilczomlecz sosnka ;) (Euphorbia cyparissias L.)
Przetaczniki ożankowe (Veronica chamedrys)..
Przełęcz pod Kanderką (Sedlo pod Kanderkou)...
Masyw Sitna, a w dole Vindsachtske Jazero, kolejny z tajchów...Góry Szczawnickie są idealnie stworzone do relaksacyjnych spacerków, ale także dobrym miejscem dla cyklistów, którzy znajdą tu zarówno łagodne szlaki jak i nieco trudniejsze...
Kanderka (862 m.n.p.m) przed nami...
Spojrzenie do tyłu: Tanad, Mały Tanad i Fararova Horka...Spoglądamy za siebie, na daleki już wierzchołek Małego Tanadu i cudownie zieloną Fararovą Horkę.
Czy zastanawiało Was, skąd na tych terenach tyle przestrzeni pozbawionej lasu, mimo małych wysokości bezwzględnych? Zbiorowiska leśne zostały poważnie zniszczone na skutek działalności górniczej. To zaś, co zostało nienaruszone, niedługo później wycięto podczas nadmiernych wycinek. Stąd szczególnie zbocza gór otaczających Bańską Szczawnicę są pozbawione lasu. Obecnie zbocza te wykorzystuje się jako łąki, pastwiska, czy sady owocowe. Bujne lasy znajdziemy natomiast w masywie Sitna. W tamtejszym drzewostanie przeważa dąb, który sięga prawie pod główny wierzchołek masywu...
Kanderka, podobnie jak sąsiednia Fararova Horka, pokryta jest trawami i nielicznymi drzewkami owocowymi, co pozwala zaliczać ją do grona wybornych punktów widokowych.
Vindsachtske Jazero o powierzchni 4,4 ha i głębokości 14,2 m. Jest to jeden z najstarszych tajchów, wybudowany w 1715 roku...
Jeszcze trochę widoczków na okoliczne wzniesienia...
Oznakowanie jest niewystarczające w tym rejonie i można mieć wątpliwości. Ścieżek jest wiele i często trzeba iść na "czuja"...
Na zrujnowanym szałasie za Kanderką odnajdujemy jednak szlak i nim podążamy w kierunku widocznego już, wyraźnego siodła Pleso (Sedlo Pleso - 778 m.n.p.m)...
A po drodze mijamy jeszcze jedno wzniesienie, tym razem bezimienne...
Bański Wierch (866 m.n.p.m), a u jego podnóża Hodrusza-Hamre...
Bański Wierch (866 m.n.p.m), a u jego podnóża Hodrusza-Hamre...
Szczawnicki standard, czyli Sitno...
Od tych zapachów można było zwariować ;)
Bliska już szosa Bańska Szczawnica - Lewice, otoczona, a jakże by inaczej :) przez drzewka owocowe...
Jabłoneczka biała,
Kwieciem się odziała;
Obiecuje nam jabłuszka,
Jak je będzie miała,
Mój wietrzyku miły,
Nie wiej z całej siły,
Nie otrącaj tego kwiecia,
Żeby jabłka były.
Kwieciem się odziała;
Obiecuje nam jabłuszka,
Jak je będzie miała,
Mój wietrzyku miły,
Nie wiej z całej siły,
Nie otrącaj tego kwiecia,
Żeby jabłka były.
Maria Konopnicka "Jabłonka"
Sedlo Pleso do którego właśnie dotarliśmy...
Siodło Pleso (Sedlo Pleso - 775 m.n.p.m), to wyraźne siodło w Hodruśskiej Hornatinie, pomiędzy masywem Szypowa (806 m.n.p.m) i Kanderki (862 m.n.p.m). Nazwa "Pleso" ma związek z bliskością, aż czterech tajchów: Bakomiho Jazero, Vindsachtske Jazero i dwoma Richnavskimi Jazerami. Krzyżują się tu:
- czerwony - do Kopanic 1:00, do Havrankovej Luki 2:30, do Żarnowicy 4:45, w drugą stronę odpowiednio: 1:00, 2:15 i 4:45
- czerwony - na Przełęcz pod Kanderką 0:20, na Tanad 0:50, na Paradajs 1:35, w drugą stronę odpowiednio: 0:20, 0:45, 1:30
- niebieski - na Przełęcz Kriżna 0:45, na Sitno 1:30, w drugą stronę odpowiednio: 0:45 i 1:15
- niebieski - na Górną Rówień 1:00, na Czerwoną Studnię 2:00, w drugą stronę tak samo.
- czerwony - na Przełęcz pod Kanderką 0:20, na Tanad 0:50, na Paradajs 1:35, w drugą stronę odpowiednio: 0:20, 0:45, 1:30
- niebieski - na Przełęcz Kriżna 0:45, na Sitno 1:30, w drugą stronę odpowiednio: 0:45 i 1:15
- niebieski - na Górną Rówień 1:00, na Czerwoną Studnię 2:00, w drugą stronę tak samo.
Tu zmieniamy szlak na niebieski , który poprowadzi nas, aż na Sitno.. Dosłownie kawałeczek dalej widzimy niewielką łąkę i nieco archaiczny orczyk. Oprócz Kanderki i Tanadu ukazują nam się niewidoczne wcześniej Szczawnickie Banie, drugi po Bańskiej Szczawnicy, najważniejszy ośrodek górniczy okolicy...
11:50 wybija na naszych zegarkach, gdy dochodzimy do szosy przechodzącej przez Sedlo Peciny (750 m.n.p.m)...
Tu kończymy I część naszej dzisiejszej wędrówki...
DO ZOBACZENIA :)
DO ZOBACZENIA :)
0 comments:
Prześlij komentarz