Z plecakiem i śpiworem w... krainę Ducha Gór, czyli Karkonosze cz. II - Wielki Szyszak i Śnieżne Kotły

(SCHRONISKO PTTK NA HALI SZRENICKIEJ - HALA SZRENICKA - SZRENICA - SZRENICKA SKAŁA - MOKRA PRZEŁĘCZ - SZRENICKIE MOKRADŁA - SCHRONISKO PTTK POD ŁABSKIM SZCZYTEM - HALA POD ŁABSKIM SZCZYTEM - CZARCIA AMBONA - WIELKI SZYSZAK - PRZEŁĘCZ POD ŚMIELCEM - ROZDROŻE POD WIELKIM SZYSZAKIEM - WIELKI KOCIOŁ - ŚNIEŻNE STAWKI - MAŁY KOCIOŁ - SCHRONISKO PTTK POD ŁABSKIM SZCZYTEM - SZRENICKIE MOKRADŁA - SZRENICA)
Tak się jakoś to złożyło, że w ostatnim czasie spraw na głowie było sporo.. Najpierw studia i cały związany z nimi szereg spraw nie cierpiących zwłoki, potem zaś wyjazd jeden, drugi, trzeci.. Twardy dysk ugina się pod naporem zdjęć, których nawet nie było okazji zaprezentować. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, jak powiadają, i powoli wracamy do normalności.. 
Wracamy w Karkonosze, nadszedł bowiem drugi dzień naszej wędrówki. Dzień wcześniej przyjemnie spędziliśmy wieczór na Szrenicy, omawiając szczegóły dnia kolejnego, dosyć skomplikowanego, podzielonego na dwa etapy. Pierwszą częścią tego sobotniego dnia, było "zaliczenie" punktu obowiązkowego - Śnieżnych Kotłów, drugie - krótki wyskok do Czechów na kofolkę, nieznaną dotychczas większości moim towarzyszom. 

Pobudkę urządzamy tak, aby o godzinie 7:30 wychodzić już ze schroniska.. Po niewielkich problemach z porannym wstawaniem wyciągamy plecaki z pokoi i wychodzimy przed schronisko.. Po chwili już wciągamy w płuca rześkie powietrze i lustrujemy dzisiejszą Halę Szrenicką...
Ze schroniska wyruszamy na Szrenicę czerwonym szlak turystyczny czerwony szlakiem. Oprócz niego na Halę Szrenicką dociera mniej popularny, szlak zielony szlak turystyczny zielony z Przeł. Jakuszyckiej.  
Znaną nam z wczoraj trasą czerwonych szlak turystyczny czerwony pasków Głównego Szlaku Sudeckiego, podążamy najpierw pod granicę, a następnie w kierunku szczytu Szrenicy...
Dziś pogoda jest o niebo stabilniejsza od wczorajszej, ale jak to w Karkonoszach, niebo pokryte jest delikatnymi chmurkami napływającymi zarówno od zachodu jak i od wschodu.. Gdy stajemy u bram schroniska rzucamy okiem na bliskie, łagodne wierzchołki Izerów i dalsze grzbiety z Jesztedem na czele...
Izery raz jeszcze...
Do schroniska zachodzimy z nie byle powodu ;) Spodobało się ono nam i postanowiliśmy tak zorganizować czas, aby spędzić noc tu. Dogadujemy się z miłą obsługą, która pozwala nam zostawić w bezpiecznym miejscu plecory i z butelką koli tylko, wyruszamy na podbój Śnieżnych Kotłów..
Schodzimy czarnym szlak turystyczny czarny szlakiem w kierunku kolejki, mając po prawej Łabski Szczyt i wieżę przekaźnikową nad Śnieżnymi Kotłami...
Lekko pochmurne oblicze Karkonoszy...
Na szlaku pusto, bowiem ze Szrenicy schodziliśmy kilka minut po ósmej. Kolejka ze Szklarskiej rusza natomiast o dziewiątej, dzięki Bogu, mieliśmy trochę tych gór, tylko dla siebie...
Schronisko na Szrenicy widziane z górnej stacji kolejki...
Obok stacji przechodzimy na zielony szlak turystyczny zielony szlak i zaczynamy trawersować wschodnie zbocza Szrenicy pokryte obfitą kosodrzewiną i gdzieniegdzie krzakami jagód..
Porosty na granitach karkonoskich...
Pod Szrenicą strzelamy sobie jeszcze jedną fotę i przyspieszamy marsz, aby znaleźć się jak najszybciej na Mokrej Przełęczy...
Parę minut później człapiemy już znów czerwonym szlak turystyczny czerwony szlakiem, jeszcze pustym, mając przed sobą w oddali skałę Twarożnik i szczyt Sokolnika (1384 m.n.p.m)...
Kawałek dalej lądujemy w siodle Mokrej Przełęczy (1260 m.n.p.m) oddzielającej szczyty Sokolnika i Szrenicy. Jest to spory węzeł szlaków:
- czerwony szlak turystyczny czerwony- na Halę Szrenicką 0:20, w drugą stronę 0:25, do Szklarskiej Poręby 1:35, w drugą stronę 2:10
- czerwony szlak turystyczny czerwony - do Czeskiej Budki 0:35, w dół 0:25, nad Śnieżne Kotły 1:10, w drugą stronę 1:10
- zielony szlak turystyczny zielony (Ścieżka nad Reglami) - na Halę Szrenicką (koło górnej stacji kolejki linowej) 0:35, w drugą stronę 0:45
- żółty Szlak żółty- do Voseckiej Boudy 0:10, w drugą stronę również, do Krakonosovej Snidane 0:40, w górę 0:50
My przeskakujemy na szlak zielony szlak turystyczny zielony, zwany Mokrą Drogą i kierujemy się w kierunku Hali pod Łabskim Szczytem...
Długość Mokrej Drogi wynosi ok. 2 kilometrów i jest ona zarazem częścią karkonoskiej Ścieżki nad Reglami. W znacznej części szlak zielony szlak turystyczny zielony przebiega tu na drewnianych kładkach, przebiegających ponad torfowiskami lub konkretniej Szrenickimi Mokradłami, gdyż taką noszą one nazwę..
Wilgotne podłoże porasta spora liczba kwiatów...
Szrenica widoczna z Mokrej Drogi...
Ścieżką nad Reglami, w przypadku Karkonoszy, nazwano zielony szlak turystyczny zielony szlak z Hali Szrenickiej pod Pielgrzymy o długości ok. 20 kilometrów. Jest to alternatywa dla bardziej zatłoczonego czerwonego szlak turystyczny czerwony szlaku, bezpieczniejsza również w przypadku niepewnej aury. Choć zapewnia ona nieco mniej rozległe widoki, to prowadzi często przez bardzo atrakcyjne rejony, np. przez dno Śnieżnych Kotłów, czy też na Jaworową Łąkę, rozciągającą się na dnie Czarnego Kotła Jagniątkowskiego...
Widok na Szklarską...
Po dwudziestu pięciu minutach marszu tj. o 09:15, docieramy na skraj Hali pod Łabskim Szczytem.. Jest to aktualnie jeden z największych węzłów turystycznych w Karkonoszach...
Przebiegają tędy szlaki:
- czerwony szlak turystyczny czerwony - do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem 1:10, w drugą stronę 1:00
- czarny szlak turystyczny czarny - do Jeleniej Góry-Jagniątkowa 2:00, w drugą stronę 2:25
- niebieski szlak turystyczny niebieski (Czeska Ścieżka) - do Wodospadu Szklarki 1:20, w górę 1:40
- żółty szlak turystyczny żółty - do Szklarskiej Poręby 1:30, w górę 1:50
- żółty szlak turystyczny żółty - do Czarciej Ambony 1:00, w dół 0:40
- zielony szlak turystyczny zielony (Ścieżka nad Reglami) - na Mokrą Przełęcz 0:45, w drugą stronę 0:35, na Halę Szrenicką 1:10, w drugą stronę również
- zielony szlak turystyczny zielony - do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem (dnem Śnieżnych Kotłów - szlak zamknięty w zimie, a także w okresie od 10.04 do 31.05 ze względu na ochronę przyrody!!) 1:10, w drugą stronę również, do Rozdroża pod Śmielcem 1:25, w drugą stronę 1:30
Hala pod Łabskim Szczytem to powoli zarastająca, łąka subalpejska rozciągająca się na wysokości ok. 1200-1400 m.n.p.m. na północno-zachodnim zboczu Łabskiego Szczytu. Przy ładnej pogodzie oferuje ładne widoki na Góry Izerskie, Kotlinę Jeleniogórską i Góry Kaczawskie. Łąkę porastają krzaki kosodrzewiny i borówki czernicy, a także wrzosy i jarzębiny. Łąka stanowi węzeł kilku szlaków turystycznych i jest popularnym celem niedzielnych spacerów.
Leżące na skraju hali Schronisko PTTK pod Łabskim Szczytem (Alte Schlesische Baude) to prawdopodobnie najstarsze z karkonoskich schronisk. Jego historia sięga wojny trzydziestoletniej (1618-48) kiedy to w 1632 roku, postawiono tu strażnicę graniczną, która dawała jednocześnie możliwość noclegu. Dlaczego strażnica właśnie? Otóż przez halę przebiegała słynna Czeska Ścieżka, o której wspominałem relację wcześniej, będąca najważniejszym traktem łączącym Śląsk z Czechami. Spory, jak na owe czasy ruch, wymusił postawienie strażnicy. Z czasem zamieniła się ona na domek myśliwski, aż w końcu w prawdziwe schronisko. Nie wiadomo do końca, kiedy postawiono na hali budę, o przeznaczeniu czysto turystycznym, wiadomo natomiast, że w 1780 roku istniała już ona, i nazywana była Budą Eliasza (Eliasch Baude). W kolejnych latach schronisko kilkakrotnie zmieniało nazwę, aż w 1787 roku, nadano mu nazwę Starej Śląskiej Budy (Alte Schlesische Baude) i taka nazwa pozostała. W XIX wieku, budynek charakteryzowała popularna w karkonoskich schroniskach, konstrukcja zrębowa i dach pokryty gontem. 
 Zdjęcia ze strony fotopolska.eu
Schronisko funkcjonowało całkiem dobrze.. W 1897 roku poprowadzono stąd drogę łączącą Halę Łabską z nowo wybudowanym schroniskiem nad Śnieżnymi Kotłami. Na początku XX wieku dokonywano kolejnych udogodnień: zamontowano telefon, wybudowano nową sieć wodociągową. Niestety w 1915 roku wybuchł pożar, który zniszczył doszczętnie budynek. Ze względu na działania wojenne, na fundamentach schroniska, postawiono tylko prowizoryczną budę, którą dopiero w 1938 roku zamieniono w obiekt noclegowy z prawdziwego zdarzenia. Historia w kolejnych latach potoczyła się podobnie jak w przypadku wielu innych karkonoskich schronisk - po wojnie przejęło je PTTK, które urządziło w nim 70 miejsc noclegowych.
Dziś znajduje się tu ich znacznie mniej - 38, w pokojach 1-, 2-, 4- i 6-osobowych. Pomimo tego, że ruch jest tu całkiem duży, jest to obecnie najlepsze schronisko w Karkonoszach. Magazyn NPM w swoim rankingu schronisk PTTK, odnotowywał je dotychczas bardzo wysoko: 4, 5 i 15 miejsce, czym ustępowało w Sudetach tylko Pasterce i Andrzejówce.
Długo tu nie odpoczywamy.. Łyk coli i już zasuwamy do góry.. Szlak żółty szlak turystyczny żółty łączący schronisko ze stacją przekaźnikową, to wygodna i szybka opcja, przy czym nie tak popularna jak szlak zielony szlak turystyczny zielony, czy poprowadzony granią, czerwony szlak turystyczny czerwony.. Początkowo ze schroniska pnie się on zakosami do góry, całkiem stromo...
Z czasem jak zdobywamy kolejne metry, widoki robią się oszałamiające, a dzięki rozległej hali i poprowadzeniu szlaku na krawędzi Łabskiego Kotła, czujemy miły wiaterek, który ułatwia nam wędrówkę...
Szrenica wydaje się już taka odległa, natomiast Góry Izerskie, mimo swoich niewielkich wysokości sprawiają całkiem spore wrażenie..
Wyżej szlak łagodnieje i pozwala skupić się tylko na widokach...
Na wysokości 1400 m.n.p.m, wkraczamy na tzw. Łabski Upłaz, położony u stóp Łabskiego Szczytu..
I oto nasz bohater, czyli sam Łabski Szczyt..
Jak dla mnie zawsze stanowił on obiekt zdziwienia i drwin.. Z dołu, tzn. z Jeleniej Góry albo Szklarskiej wyraźnie oddziela się od reszty karkonoskiego towarzystwa - z płaskowyżu natomiast prezentuje się zgoła inaczej.. Aż się prosi, aby prostacko stwierdzić, że to tylko "kamieni kupa" wybijająca się ponad płaskowyż zaledwie o kilkanaście metrów.. Zdecydowanie niegodnie całkiem sporej wysokości :))
Dopiero gdy odejdziemy na pewną odległość, możemy stwierdzić, że prezentuje się trochę wyraźniej :D
A tak na poważniej - Łabski Szczyt (cz. Violik, niem. Veilchenstein - 1471 m.n.p.m) to szósty szczyt Karkonoszy. Położony w zachodniej części Śląskiego Grzbietu pomiędzy Wielkim Szyszakiem a Sokolnikiem, zbudowany jest w całości z granitu karkonoskiego. Wierzchołek jest niedostępny (omija go od południa GSS), choć biegnie na niego wyraźna ścieżka. Na południe od szczytu, na Łabskiej Łące, znajduje się źródło Łaby, jednej z najdłuższych rzek Europy.
Szrenica i rozciągające się na horyzoncie Izery...
 I widoczna już wieża RTV..
Idealnie prostą drogą, przechodzimy przez rozległy grzbiet.. Widoki? Wątłe z uwagi na szerokość grzbietu... Z jednej strony mijany Łabski Szczyt i wspomniana Łabska Łąka, z drugiej zaś średnio przyjemna dla oka wieża przekaźnikowa...
09:50 mamy na zegarku, gdy szlak żółty szlak turystyczny żółty dołącza się do czerwonego szlak turystyczny czerwony.. Jesteśmy już zatem bliziutko Śnieżnych Kotłów...
A na otaczających nas łąkach piękna niespodzianka - Sasanka alpejska (Anemone alpina L.)
Szybkim krokiem dochodzimy do Czarciej Ambony i wieży przekaźnikowej, będącej dawnym schroniskiem..
Schronisko nad Śnieżnymi Kotłami (Schneegrubenbaude - 1490 m.n.p.m) to obiekt o bardzo ciekawej i imponującej historii. Powstało w 1837 roku, choć długo wcześniej, handlarze obok Czarciej Ambony sprzedawali turystom różne produkty. Wzniósł je właściciel tych terenów - hrabia Leopold Christian von Schaffgotsch, który w niewielkim budyneczku zaoferował turystom dwa miejsca noclegowe i jadalnię z dwoma stołami. Jednak obiekt nie przetrwał trudnych warunków pogodowych i podczas szalejącej wichury, został poważnie uszkodzony.
W związku z tym w 1861 roku, po trzech latach budowy, otwarto nowy obiekt, choć starego do końca nie rozebrano, który mógł pomieścić 21 osób, posiadał także jadalnię i pralnię. Przełom nastąpił w 1892 roku, gdy rodzina von Schaffgotsch zdecydowała się wybudować kolejny budynek. Prawdopodobnie, bo nie ma oficjalnej pewności, w latach 1895-1897 powstawał najwspanialszy i największy hotel górski w Sudetach. Architektura budynku, inspirowana Zamkiem Chojnik, nie pasowała do otoczenia, a także sprawiała dużo problemów budowniczym, bowiem materiałem użytym do konstrukcji budynku, miały być granitowe płyty. Co ciekawe, po zmroku funkcjonowała sygnalizacja świetlna, która informowała o wolnych miejscach i wskazywała drogę podróżnym. Hotel posiadał 5 jadalni i 60 miejsc noclegowych.
Zdjęcie ze strony: pl.wikipedia.org
Schronisko wielokrotnie przebudowywano. W czasie II wojny, mieścił się w nim ośrodek wypoczynkowy Luftwaffe. Po wojnie, budynek przejęło PTT, a następnie PTTK. Kresem działalności schroniska okazał się rok 1960, w którym odbywała się olimpiada w Rzymie. Z budynku zrobiono stację przekaźnikową, która z krótkimi przerwami, funkcjonuje do dnia dzisiejszego i w wyjątkowych sytuacjach oferuje turystom schronienie.
Śnieżne Kotły (cz. Snezne Jamy, niem. Schneegruben) są niewątpliwie jedną z największych atrakcji Karkonoszy. Składają się z dwóch, polodowcowych jam, o pionowych ścianach o wysokości dochodzącej do 200 metrów, wgryzających się w północno-zachodnie zbocze Wielkiego Szyszaka. Kotły (Wielki - wschodni i Mały - zachodni) rozdzielone są skalną przegrodą o nazwie Grzęda. Skaliste ściany kotłów są spękane szczelinami i w zimie często nawiedzane przez lawiny. Śnieg w kotłach ze względu na bardzo słabe nasłonecznienie utrzymuje się do lata, a czasem nie topi się wcale. Granitowe jamy są miejscem występowania endemitów karkonoskich. Dawniej żyły tu także niedźwiedzie, rysie i orły. Obecnie pozostało tylko kilka gatunków rzadkich ptaków.
Śnieżne Kotły są prawdopodobnie największą atrakcją turystyczną w zachodniej części Karkonoszy. Są również bardzo fotogeniczne, dlatego zachęcam Was do obejrzenia zdjęć w tej galerii.
Wielki Szyszak i urwisko Śnieżnych Kotłów...
Śnieżne Kotły są jednym z najbardziej wietrznych miejsc Karkonoszy. Wizyta tu, a tym bardziej podejście do specjalnie wybudowanych ambonek, jest obarczona koniecznością posiadania czegoś ciepłego, co można na siebie włożyć. Choć warto zajrzeć w otchłań :)
Śnieżne Stawki położone na dnie kotłów, ok. 240 metrów niżej. To tamtędy będziemy wracać z powrotem...
Po wizycie na kolejnej takiej "vyhliadce" zgodnie stwierdzamy, że podmuchów mamy dość i zwiewamy stąd...
Po wizycie nad Śnieżnymi Kotłami, decydujemy się podejść na widoczny doskonale stąd, wierzchołek Wielkiego Szyszaka i popodziwiać roztaczającą się z niego dookolną panoramę...
Chwilę później panorama automatycznie się poszerza.. Bez trudu dostrzegamy Królową Karkonoszy - Śnieżkę, a także dwie, bliźniacze szczyty leżące na południe od niej - to Studzienna i Łączna Góra...
Nieznakowana ścieżka na szczyt Wielkiego Szyszaka...
Wielki Szyszak (Vysoke Kolo, Hohes Rad - 1509 m.n.p.m) - czwarty najwyższy szczyt całych Karkonoszy i drugi znajdujący się po polskiej stronie. Położony jest w Śląskim Grzbiecie, między Łabskim Szczytem (1471 m.n.p.m), a Śmielcem (1424 m.n.p.m). Zbudowany z granitów, wypiętrza się dosyć wyraźnie ponad grzbiet. Obecnie na wierzchołek nie prowadzi szlak turystyczny - czerwone szlak turystyczny czerwony paski obiegają szczyt od północy, natomiast w okresie zimowym, z uwagi na zagrożenie lawinowe, północne obejście jest zamknięte i dozwolone przejście poprowadzone zostało na południe od wierzchołka, choć większość osób decyduje się przejść przez wierzchołek.
Na szczycie, będącym dobrym punktem widokowym, znajduje się pomnik cesarza Wilhelma I, obecnie znajdujący się w ruinie...
Studzienna i Łączna Góra oraz odchodzące od tej drugiej, Kozie Grzbiety (Kozi Hrbety)...
Harrachovy Kameny (1421 m.n.p.m) i Kotel (1435 m.n.p.m) ze szczytu...
Kierunek Czarciej Ambony i Śnieżnych Kotłów, a także Izerów....
Chwilka odpoczynku na wietrznym wierzchołku..
Ze szczytu wracamy nad kotły i czerwony szlak turystyczny czerwony szlak, a następnie trawersujemy kamienną ścieżką wierzchołek...
Pozostawiając na chwilę za sobą stację przekaźnikową i kotły...
Piętnaście minut później stajemy koło rogacza, znajdującego się powyżej Przełęczy pod Śmielcem. Tu kończymy przygodę na dziś z granią i schodzimy z powrotem do Ścieżki nad Reglami...
Podaję także tutejsze szlaki:
- czerwony szlak turystyczny czerwony - pod Czarcią Ambonę 0:25, w drugą stronę również, do Czeskiej Budki 0:50, w drugą stronę 1:00, na Mokrą Przełęcz 1:15, w drugą stronę 1:35
- czerwony szlak turystyczny czerwony - na Czarną Przełęcz 0:15, w drugą stronę również, na Przeł. Karkonoską 1:20, w drugą stronę 1:30
- niebieski szlak turystyczny niebieski - do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem 0:30, w górę 0:40, do Michałowic (dzielnica Piechowic) 2:00, w górę 2:20
Śnieżka widziana z rozstajów...
I górujący po drugiej stronie przełęczy, pokryty kosówką - Śmielec...
Nie ociągając się, zaczynamy schodzić dosyć stromo przez bujne łany kosówki.. Z każdym krokiem, pokryty granitowymi głazami Wielki Szyszak, rośnie..
Zejście na niebieski szlak turystyczny niebieski szlak przyjęliśmy zresztą z ulgą, bo nie było na nim nikogo.. A to bardzo sprzyjało kontemplacji widoków ;)
Ścieżka stromo nachylone zbocze pokonuje zakosami. Aby zaś nie skracać sobie drogi, wzdłuż ścieżki zostały zamontowane w niektórych miejscach drewniane barierki...
Zbliżenie na ścianę Wielkiego Kotła...
Szlak jest stromy, ale dosyć wygodny, bo mało kamienisty, dlatego mogę polecić go do schodzenia ;) Kolana nie cierpią na nim, tak jak na niektórych karkonoskich szlakach, na których jest pełno drobnego lub trochę większego pieroństwa ;)
Aby dojść do rozdroża, trzeba zejść jednak dosyć wyraźnie.. Przechodzimy więc piętro kosówki i wkraczamy w regiel górny.. Na szczęście tylko na moment ;)
Nieśmiało widoczny Wielki Szyszak i Śnieżne Kotły ;)
Kwadrans po 11 docieramy do skrzyżowania szlaków na Rozdrożu pod Wielkim Szyszakiem. Tu przecinają się szlaki:
- czerwony szlak turystyczny czerwony - na Halę pod Łabskim Szczytem (koło skały Niedźwiadek) 1:00, w drugą stronę 1:10
- zielony (Ścieżka nad Reglami) szlak turystyczny zielony - na Halę pod Łabskim Szczytem 1:10, w drugą stronę również, na Halę Szrenicką 2:30, w drugą stronę również
- zielony szlak turystyczny zielony - do Rozdroża pod Śmielcem 0:15, w drugą stronę 0:20, na Przeł. Karkonoską 2:20, w drugą stronę 2:15
- niebieski szlak turystyczny niebieski - na Przełęcz pod Śmielcem 0:40, w dół 0:30
- niebieski szlak turystyczny niebieski - do Piechowic-Michałowic 1:20, w górę 1:40
Siedząc na sporej wielkości głazie przy rozstajach głęboko oddychamy świeżym, karkonoskim powietrzem, ciesząc się, że ten rejon nie cieszył się w tym momencie zbytnią popularnością :)) Wsłuchujemy się, więc w dziki szum przepływającego obok potoku i późnowiosenny śpiew ptaków...
Gdy nabraliśmy ponownie energii do dalszej wędrówki, porzuciliśmy niebieskie szlak turystyczny niebieski paski, na rzecz Ścieżki nad Reglami i zielonej szlak turystyczny zielony farby.. Szlak początkowo wznosił się trochę do góry, przez świerczynę..
Ale już po kilku minutach krajobraz zmienia się i otwierają się iście alpejskie widoki ;)
Rzeczywiście, zielony szlak turystyczny zielony szlak w tym miejscu wywiera ogromne wrażenie.. Zabrzmi to idiotycznie, ale spacer tędy pozwala bez problemu uwierzyć, że Karkonosze kiedyś wyglądały zupełnie inaczej, a nawet wyobrazić sobie, jak mogły wyglądać, zanim zostały zerodowane do obecnego stanu..
Morena zamykająca kocioł, w którym znajdują się stawki...
Kosówka, która jest tu chyba najobfitsza w całych Karkonoszach :)
Trochę tatrzański ten widok xD
Wchodzimy na teren większego, Wielkiego Kotła.. Robi wspaniałe wrażenie i powiem nawet, że przypomina trochę okolicę Czarnego Stawu Polskiego i wznoszącą się ponad nim grań Kotelnicy. Taką mikro :D Ale może to tylko moje odczucie ;)
Młaka - pierwszy ze stawków na dnie Wielkiego Kotła...
I w oddali wieża ;)
Zielony szlak turystyczny zielony szlak wije się pośród kosodrzewiny i jarzębiny to w górę, to w dół. Czasem wymaga zdwojonej uwagi ze względu na wystające kamienie, ale gwarantuje wspaniałe doznania estetyczne...
Wspinamy się kilka metrów, po to by zobaczyć cudowne Śnieżne Stawki.. Piękny jest to widok...
Znów trochę tatrzańsko :)
Spacerowym krokiem dochodzimy na krawędź pierwszego ze stawów...
Stawy są niewielkie i płytkie, ale woda w nich krystalicznie czysta i aż zachęcała do wskoczenia w nią.. Choć była oczywiście bardzo zimna...
Widok znad brzegu jednego ze stawów...
Zdjęć grupowych w tak cudnej urody miejscu nie mogliśmy sobie odmówić, podobnie jak chwili zadumy...
Ścieżka, a czasem nawet ścieżynka zielonego szlak turystyczny zielony szlaku, podąża brzegiem obydwu stawów, niknąc pośród zarośli różnego rodzaju...
Oraz ogromnej ilości sporej wielkości głazów .. 
Śnieżne Stawki położone są na wysokości 1260 m.n.p.m...
Obok drugiego ze stawków, szlak ostro zakręca i zaczyna piąć się pośród bardzo bogatej kosodrzewiny.. Z tyłu wyłania się Śmielec (1424 m.n.p.m)...
Przed nami zaś, zaczyna prezentować swe wdzięki drugi z kotłów, Mały Kocioł...
Po pokonaniu zbocza Grzędy, szlak ponownie zakręca i wkracza na teren Małego Śnieżnego Kotła.. Tu ściany są nieco łagodniejsze i bardziej przypominają Kocioł Małego Stawu...
Ponownie sasanka ;)
Schodzimy na dno kotła, podziwiając licznie występującą sasankę.. To właśnie tu - w Śnieżnych Kotłach występuje słynna Skalnica bazaltowa, której jest to jedyne stanowisko w Europie Środkowej...
Obok wypływa woda, której nie omieszkamy łyknąć ;)
Wyjście z mniejszego z kotłów sprawia nam trochę problemów.. Ścieżka zawalona jest złomami i w wielu miejscach trzeba "skakać" z kamienia na kamień.. Widoki za to poszerzają się o szczyt Wielkiego Szyszaka...
Wzniesienie moreny czołowej, zamykające od północy Mały Kocioł...
Położona w oddali Jelenia Góra i Góry Kaczawskie, zamykające od północy Kotlinę Jeleniogórską...
I polska część Gór Izerskich...
Wkrótce ścieżka kolejny raz zakręca i wyprowadza nas z magicznego świata Śnieżnych Kotłów.. Przed nami ponownie wyrasta Szrenica i na stale wkomponowuje się w krajobraz...
Z tyłu znika zaś widok Śmielca i Szyszaka...
Na Hali pod Łabskim Szczytem z powrotem jesteśmy o 13:15. Droga z Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem zajęła nam więc 1:50, co jednak biorąc pod uwagę długą kontemplację i rozkoszowanie się wspaniałymi widokami, było wynikiem do przyjęcia. Teraz pozostała nam już tylko powrotna droga zielonym szlak turystyczny zielony szlakiem na Szrenicę...
Szrenica widziana z Hali pod Łabskim Szczytem...
Znaną nam drogą szybko wracamy na Mokrą Przełęcz. Zbliżając się do schroniska cykam jeszcze widoczne Trzy Świnki...
I Łabski Szczyt, jeden z dzisiejszych "bohaterów relacji"...
I tak do schroniska wchodzimy o 13:45, co oznacza, że 15-kilometrowa, naprawdę cudowna pętla, zajęła nam równo 6 godzin. Odliczając czas spędzony w Schronisku na Szrenicy przy oddawaniu plecaków,wychodzi 5 i pół godziny. Trasa absolutnie na pół dnia, choć zdecydowanie przechodząc tą trasę wskazane jest, aby się zatrzymać, popatrzeć, podumać. Pamiętać tylko trzeba, że w sezonie jest ona niestety bardzo popularna i przechodzenie dnem kotłów, może nie pozwolić na swobodną kontemplację. Mimo to polecam i uważam ją bezsprzecznie, za jedną z najpiękniejszych tras Karkonoszy...
To tyle z pierwszej części drugiego dnia pobytu w najwyższym paśmie Sudetów, po obiedzie udamy się by poznać kolejne tereny tego malowniczego pasma...
DO ZOBACZENIA :)

KOMENTARZE

9 comments:

  1. Do Karkonoszy mam wyjątkowy sentyment. Uwielbiam tamtejsze szlaki, a rejon Szrenicy w szczególności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je bardzo lubię. Dla mnie to takie zastępcze polskie Tatry ;-) Może podobieństwo ograniczone ale szlaków wiele i dużo stosunkowo mało zatłoczonych.

      Usuń
    2. A czemuż to zastępcze? Karkonosze to zupełnie inny klimat, atmosfera, potencjał, rzeźba. Są miejsca w Karkach, których nie uświadczy się w Tatrach ani żadnych innych polskich górach. Dlaczego więc zaraz wszystko co możliwe porównywać do nich. Dlatego że są najwyższe?

      Usuń
    3. Zastępcze, bo podobnie jak i do Tatr, tak i do Karkonoszy mam bardzo duży sentyment. Dobrze się w nich czuję i jak na dystans, który mnie od nich dzieli, to często tam wpadam. Zdarzyło się nawet, że zamiast jechać w Tatry wylądowałem właśnie tam, w Karkonoszach. Ot, taki przypadek ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Faaajne te Karkonosze :) Śnieżne Kotły imponujące, zawsze zachwycam się nimi na zdjęciach :)
    Te wyjazdy "jeden, drugi, trzeci" to wszystko w góry?:> Jeśli tak, to aż się nie mogę doczekać zdjęć i relacji. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się :> Ale przez to że ich tyle to nie wiadomo od czego zacząć. Postaram się w najblizszym czasie wrzucać częściej ;-)
      Z pozdrowieniami :-)

      Usuń
  3. Ja znów zwróce na coś uwagę ;) Ale to "moje rejony, to mogę :P
    "Obecnie na wierzchołek nie prowadzi szlak turystyczny - czerwone paski obiegają szczyt od północy, natomiast w okresie zimowym, z uwagi na zagrożenie lawinowe, północne obejście jest zamknięte i dozwolone przejście poprowadzone zostało przez wierzchołek." - Wejście na wierzchołek zabronione jest również zimą. Zimowy wariant szlaku obchodzi wierzchołek od południa, daleko od szczytu.

    Fajnie zaprezentowałeś Kotły od dołu. Ja się tam wybieram już dłuższy czas, ale zawsze było nie po drodze...

    "szereg spraw nie cierpiących zwłoki, potem zaś wyjazd jeden, drugi, trzeci.. Twardy dysk ugina się pod naporem zdjęć, których nawet nie było okazji zaprezentować. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, jak powiadają, i powoli wracamy do normalności.. " - Hehe, jak ja to doskonale znam :P Sam mam materiału na ponad 10 wpisów, nie ma tylko kiedy ich napisać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja się zastanawiałem nad tym, bo jak szliśmy kolejnego dnia południowym trawersem Szyszaka, to widzieliśmy tyczki i tak nam się zdawało, że to szlak zimowy. Ale gdzieś na jakieś mapie błędnie było zaznaczone i w necie też - na wikipedii, choć to żadne pewne źródło, że przez szczyt biegnie też trasa zimowa! :D Wymiękam, ale w sumie w zimie i tak większość osób na Szyszaka wchodzi, aby panoramę daleką zobaczyć :D

      Usuń
    2. Tak, dużo ludzi zimą na niego wchodzi, bo i tak nie depta się porostów i trawy, więc się nie szkodzi. A widoki z niego piękne :)

      Usuń

Back
to top