Jeden z najpiękniejszych graniowych szlaków, jakie miałem okazję przejść po austriackiej stronie Alp Algawskich, pozwalający dotrzeć na słynący z rozległej i zróżnicowanej panoramy Rothorn. Kapitalne widoki na szczyty należące do grupy Hornbachkette i Alpy Lechtalskie w zasadzie od momentu wyjścia ponad górną granicę lasu. Brak trudności technicznych na odcinku pokonywanym znakowanym szlakiem.
Uwaga! Końcówka podejścia na wierzchołek nieoznakowaną ścieżką. Mogą pojawić się problemy orientacyjne, występuje drobna ekspozycja. Na śliskich trawach pod wierzchołkiem należy zachować ostrożność!
Prolog
Od mojego pobytu na Grünhornie, ostatnim odwiedzonym szczycie Alp Algawskich w 2018 roku, minęło 12 miesięcy. Sporo się przez ten czas działo, ale niezmiennie trwałem w przekonaniu, że wraz z nadejściem kolejnych wakacji chcę wrócić w to samo miejsce, "pod ten balkon pełen pnących róż", z jedną tylko drobną różnicą polegającą na tym, iż pojadę tam nie przypadkiem, a zupełnie celowo. A co za tym idzie - w pełni przygotowany - zarówno pod względem merytorycznym jak i sprzętowym.
Tym razem towarzyszyli mi też Kamil z Krystianem, a że była nas trójka, to postawiliśmy tym razem na dojazd samochodem. Pewnego lipcowego dnia zapakowaliśmy kamilowego opla po dach i bardzo wczesnym rankiem wyjechaliśmy.
Jak w zasadzie zawsze przy okazji dłuższych wyjazdów, punktem początkowym podróży były Gliwice. Trasa wiodła przez Cieszyn, Ostrawę, Brno, Sankt Polten, Linz, Salzburg, Rosenheim, Bad Tolz, Reutte aż do Elbigenalp w Lechtal. W sumie 912 km jakie mieliśmy do pokonania oznaczało spędzenie w aucie prawie połowę doby (trafiliśmy na wypadek nad Plansee). Na miejsce przybyliśmy o 18:45.
0 comments:
Prześlij komentarz