Wczesne lato, najdłuższe dni w roku - brzmi to zawsze jak okres sprzyjający długodystansowym wędrówkom z plecakiem. Jedną z takich chodzących mi po głowie była eskapada, którą planowałem zrealizować w Sudetach, przechodząc nieznanymi mi dotąd szlakami (no, w większości) ze Świebodzic do Gryfowa Śląskiego. Plan był ambitny (rozpisany na cztery dni) a ja głodny wysiłku fizycznego, więc gdy tylko udało mi się dostać urlop, kupiłem bilet na pociąg.
Wyruszałem po pracy ostatnim pociągiem do Wrocławia, gdzie dotarłem nieco przed północą. Po drodze oczywiście złapałem opóźnienie, nieco zestresowany dzwoniłem więc do hostelu by tylko nie anulowali mi rezerwacji, na szczęście jednak pokój cierpliwie na mnie czekał.
Późny przyjazd zaowocował jednak problemami ze wstawaniem, przez co nie udało mi się zdążyć na pierwotnie wybrany pociąg jadący przez Świebodzice. Musiałem czekać na legendarnego Kamieńczyka, który, jak to ma w zwyczaju, przyjechał do Wrocławia konkretnie zatłoczony. Poranna podróż odbywała się zatem w sporym gwarze, który zostawiłem za sobą dopiero wysiadając na peron u celu podróży.
Dzień II
Do tej pory przez Kamienną Górę również zawsze tylko przejeżdżałem, dlatego ucieszyłem się, mogąc poświęcić jej dłuższą chwilę. Posiedziałem z tego powodu na ławce na kamiennogórskim rynku, to jest Placu Wolności, a potem udałem się na szamę do lokalu o nazwie "Kawiarnia u Leszka", żeby na spokojnie najeść się przed dalszą drogą a przy okazji także skorzystać z dostępu do gniazdek elektrycznych.
W kolejnej części zaproszę Was w Rudawy Janowickie. Będzie się działo, także wyczekujcie kontynuacji 😊 Do usłyszenia, hej!
Wieża na Trójgarbie to jedna z lepiej zlokalizowanych wież. Świetne widoki z niej przyciągają dużo ludzi, bo wcześniej był to pusty i mało atrakcyjny turystycznie rejon. Tamtejszą wiata rzeczywiście jest średnia na noclegi, bo czasem do środka mocno zawiewa podczas opadów.
OdpowiedzUsuńUwierz, obecnie Dolina Pełcznicy jest czysta... Kiedyś to tam dopiero było śmieci. Co nie zmienia faktu, że przykro się na to patrzy.
Wierzę i zdecydowanie nie zaprzeczam zmianie jaka się dokonała. Pamiętam rodzinne opowieści na temat koloru i zapachu tej rzeki z czasów, gdy jeszcze w Wałbrzychu pracowały kopalnie;)
UsuńAch, moje rewiry sudeckie! Fajnie spojrzeć na znane kadry, ale złapane Twoim okiem!
OdpowiedzUsuń